Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 100 - a co by było gdybym...


Witajcie...

gdybym tego pamiętnego dnia, chwile po nowym roku nie powiedziała sobie dość... koniec... Miśka tak dalej być nie może....
jesteś młoda (chyba nie tak bardzo już).. masz fajnego faceta... nie długo ślub...
a w ogóle nie dbasz o siebie... waga to nadwaga... wały tłuszczu.. upięte portki...
jesteś beznadziejną imitacją kobiety...................

gdybym nie powiedziała sobie, że jestem żałosna....
dziś pewnie miałabym 63 kg, wielki zad i ciążowy brzuch...

ale nie nie...

udało się tak tak....

waga 55,5 kg - moje małe marzenie....
tyłek wskakuje w stare porteczki, że aż miło....
a w przyszłym tygodniu umawiam się na zakupioną już mikrodermabrazję..
i oczywiście jadę poszukać sukni ślubnej...... :)

święta kosztowały mnie ok. 0,5 kg, czyli bez tragedii..
wczoraj kijki zaliczone, a dziś myślę, że przyszedł czas na rolki...


  • anulka8881

    anulka8881

    11 kwietnia 2012, 18:35

    Już dzisiaj byłam na siłowni :) Ja rowera, rolek ani kijków nie mam... Siłownia to komfort głównie ze względu na pogodę :)

  • kate3377

    kate3377

    11 kwietnia 2012, 14:45

    Rolki to fajna sprawa:)