Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 127 - zakupowo, zabiegowo, smutnawo....


Witajcie,

zakupowo, bo zaliczyłam już dziś TESCO
i kupiłam sobie dwie pary spodni w sumie za 50 zł...
są fajnie czarne i szare rurki na gumeczce..
moja waga się zmienia, a te w sumie łatwo będzie zwęzić w razie takiej potrzeby..
potrójnie się z nich ucieszyłam: nie kosztowały aż tak dużo, są w rozmiarze 38 i mam co na tyłek włożyć.. he he...
jestem na chwile obecna zaspokojona pod względem ubraniowym...



pana I. nie będzie cały tydzień.. wyjeżdża dziś na delegacje do Francji..
martwię się o niego.. ale co zrobić.. przecież mu nie zabronię..
może te spodnie to tak trochę na pocieszenie... bo ma wrócić dopiero w sobotę..
chciałabym ten czas też jakoś dobrze spożytkować..
więc już wczoraj umówiłam się na dziś na drugi zabieg mikrodermabrazji..
za dwa tygodnie następny...

a co będę jeszcze robić w chwilach wolności? a nie wiem pomyśle....