Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
mamy lato...hi hi..


Dziewczynki Wy moje kochane nie wiem jak u was,
ale u mnie na termometrze 20 stopni..
raj... uwielbiam to ciepełko.. i krótki rękawek... :D
od kilku dni nie potrafię wysiedzieć w domku..
poprostu mnie nosi.. a moja praca mgr w miejscu.. masakra..
ale olać to już dziś.. nie mam do tego głowy..
zaraz jeszcze lece do pracy..

dietka na dziś ok. 1250 kcal,
ruch.. hmm... steperek stoi w kącie, ale ja cały dzień latam..
tylko czy ja mogę to zaliczać do aktywności fizycznej? e.. napewno.. :)
jak wróce z pracy zrobie sobie przegląd szafy..
bo kupiłam dziś fajniutkie butki i muszę poszukać do nich jakiś sukienek czy spódniczek.. hmm.. kiedyś miałam coś takiego w szafie..
ale mam frajdę...
to wszystko przez tą wagę..
chyba spadek masa ciała powoduje wzrost hormonów szczęścia...



wygląda na to,
że zmiana mojego podejścia do jedzenia dała jakiś rezultat...
kiedyś posiłki to podstawowe punkty dnia..
bo w ten właśnie sposób zrobiło się mnie za dużo..
teraz jem tylko wtedy gdy poczuje się głodna i to max do 19..
ale wcale nie znaczy, że się głodzę.. nie nie..
zresztą same zobaczcie, że jem codziennie ok. 1200 - 1300 kcal..
poprostu jedzenie to nie iestota mojego bytu..

Słonkowo pozdrawiam :)


  • pinezka85

    pinezka85

    3 kwietnia 2009, 16:57

    Och jak u Ciebie kolorowo i radośnie :) Oby tak dalej Kochana :) U mnie też dziś takie ciepełko :) Powodzenia w pracy Słonko :) Baaardzo dobre podejście - jeść, żeby żyć, a nie żyć, żeby jeść :) Pozdrawiam :*