kolejny dzień pod znakiem uczelni.. nauki.. i powiem całkiem szczerze nie nawidzę się uczyć mam już tego po wyżej uszu i serdecznie dość..
i na tym skończę, bo zaraz użyję łaciny... jestem już zmęczona...
chcem wakacji.. a najgorsze jest to, że nauka mi tak opornie idzie, że już nie wiem co mam robić.. poprostu mózg już na wakacjach i przestał pracować... nie wiem jakim cudem ja to pozaliczam...
muszę jeszcze zdobyć jedno zaliczenie i mam za tydzień 2 examy...
czekam na ten mój kochany weekend..
oby tylko pogoda dopisała i wyrwę się gdzieś z Żuczkiem..
muszę odpocząć..
.
Mój największy skarb.. kwitnie już od września...
uparcie walczę o siebie to znaczy dieta już 3 dzień..
naradzie ciężko mi bardzo, ale jakoś daję radę.. może jutro rano pójdę na spacer z sarą, a póżniej może będę biegać.. bo ja już i tak ok 7 nie śpię,
więc można to wykorzystać jak jeszcze nie ma tylu ludzi...
dziś mam już: ruch: 100 brzuszków
a plan - dieta: ok. 1200 kcal
...Miłego dnia...
pinezka85
18 czerwca 2009, 12:08Kochana jestem pewna, że dasz radę z nauką :) Zmobilizujesz się i bedziesz miała z głowy :) Trzymam kciukaski :) I również życzę miłego dzionka :) PS.Dziękuję Ci Słonko za Twoje kojące słowa! Buziak :*