Sukienka do ślubu dla mojej córci wybrana,częściowo zapłacona czyli zaklepany model.Jest bardzo ładna,nie śnieżnobiała.Pani w salonie nazwała ten kolor śmietanowym.Gdy zobaczyłam moje dziecko w tej sukni łza zakręciła mi się w oku ,no ale kiedy upięto welon na jej głowie to trudno było mi ukryć wzruszenie.Mój mąż też był wyraznie poruszony(jego kochana córunia wychodzi za mąż) Z powodu tej sukienki dieta i ćwiczenia poszły w odstawkę.No może tak nie zupełnie.Jadłam znów biały ser i sałatkę grecką.W dalszym ciągu ciężko mi wrócić do ważenia porcji.Staram się nie objadać,mam nadzieję,że nie przytyję.Liczę na powrót motywacji
Nefri62
8 lutego 2014, 21:14idzie wiosna więc może będzie łatwiej, pozdrawiam