Cześć wszystkim!
Od dawna czytam Wasze wpisy, które bardzo mnie motywują, ale dopiero teraz zdecydowałam się dodać własny.
Od 16 marca prawie nie wychodzę z domu, aktywność mam baaaardzo niską, stąd staram się jeść jedynie 1400-1500 kcal i całkiem nieźle mi to idzie. Staram się chodzić do sklepu maksymalnie raz w tygodniu, co ułatwia mi zadanie jeżeli chodzi o ograniczanie słodyczy - nie mam = nie jem :)
Do niedzieli chcę się pozbyć zapasów jedzenia z lodówki, których zostało już naprawdę niewiele, od 4 do 6 maja mam dietę pudełkową 1500 kcal (byłam na pudełkach od połowy stycznia do połowy marca), zostały mi 3 opłacone dni i robię sobie dłuższą przerwę od takiej diety - nie schudłam na niej nic, bo dojadałam się słodyczami i owocami, a na pudełka już patrzeć nie mogę :(
Od 7.05 chcę wystartować na równe 28 dni z dietą ketogeniczną. Od dawna się nad nią zastanawiam, wychwalał ją znajomy trener, przeczytałam masę artykułów, obejrzałam milion filmików, zaopatrzyłam się w kilkanaście przepisów i propozycji posiłków i dam temu szansę. Jak się sprawdzi przeciągnę to na kolejne 4 tygodnie, jak nie - wrócę do standardowego odżywiania.
Trzymajcie kciuki!
Dziękuję :)
sansewieria
1 maja 2020, 18:09Dieta ketogeniczna to nie jest coś, co się "ciągnie 4 tygodnie". Wyciągnie z Ciebie wodę a potem po zjedzeniu bułki wszystko będzie wracać, chyba nie warto psuć sobie zdrowia ;)
em1313131
2 maja 2020, 09:24Zaznaczyłam, że jeżeli się "sprawdzi", czyt. będę się na niej dobrze czuła, będę kontynuować :)