bleee rozdeptałam chyba miliony ślimaków. Slalom gigant dzisiaj pokonałam. Przestało padać po całym dniu więc szkoda chłodnego wieczoru na odpuszczanie. Trzasnęłam 48min. fajnie mi.Wiem.))) Kurcze dziewczyny nie ważne co, nie ważne jak ale ruszajcie swoje tyłki. Nie patrzcie tylko przez pryzmat chudnięcia, to nie jest najważniejsze.Ciało macie tylko jedno i to tylko od Was zależy jak o nie zadbacie. W ramach szczerości mam tego ciała no mam nie zaprzeczę , ale założę się że tyłek i nogi o wiele jędrniejsze niż nie jedna z Was co chudziną jest a typowym kanapowcem. Cellulit poszedł w las. Może którąś z Was to zmotywuje. A jak się śpi po takim bieganiu, czołgiem nie obudzisz. A może jeszcze i to że z kompulsjami coraz to mniejszy problem mam. Nie namawiam Was do biegania.NIE. Ja Was zachęcam do ruchu. Nie tylko na okres dietowania. Na zawsze. Spróbujcie takich wyborów sie nie żałuje. A no tak zapomniała bym zwiększam częstotliwość treningów. Jak wyjdzie tak będzie. To juz nie te czasy że polegnę jak odpuszczę czasem trening. Z cudownej gliny ulepiona nie jestem, czasem tez mnie leniwiec kładzie na barki. Biegam dla siebie. A czego dla siebie się nie robi?
sachel
21 czerwca 2016, 08:38Podpisuję się rękami i nogami pod tym co napisałaś. Owszem za dużo ważę, ale nogi i tyłek mam super, bo regularnie ćwiczę!!! Pomimo tego, że ciała jest trochę za dużo, to nie jest galaretowate i super mi się wydolność organizmu poprawiła. Jeszcze tylko miskę bardziej ogarnę i będzie cud - miód - malina. Naprawdę warto zwlec się z kanapy.
bilmece
21 czerwca 2016, 06:30Pieknie! Niewazne co sie robi, wazne, ze cos sie robi :) A jak juz sie zlapie bakcyla, to juz sie nie odpusci. Pieknego dnia!
Nynka89
20 czerwca 2016, 22:33Super,podziwiam osoby z takim podejsciem do siebie:) Tak trzymaj.Ja zbieram w sobie sile do walki...i tez znow wroce do biegow:)
emcia.emilia
20 czerwca 2016, 22:43Walcz o siebie bo Ty jesteś najważniejsza.)