Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

nie poprawna optymistka .)))

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 49087
Komentarzy: 931
Założony: 7 czerwca 2015
Ostatni wpis: 21 maja 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
emcia.emilia

kobieta, 42 lat,

168 cm, 85.20 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 maja 2018 , Komentarze (5)

 Niech to nam wszystkim da do myślenia. Sama walczę z zaburzeniami odżywiania, bardzo duzo przeszłam...ale moja droga staje sie coraz bardziej prosta... w 99% wolczoglodna uratowała mnie z tego bagna. Wiem ze jest nas bardzo duzo z tym problemem...zbyt wiele...

19 maja 2018 , Skomentuj

Jestem mile zaskoczona dziś było moje drugie wazenie w sumie schudłam 1,7kg. Skłamała bym piszac ze trzymam się jadłospisu Smacznie Dopasowanej.  Pierwszy tydzień i owszem, ale byłam głodna mimo nie jakiejś głodowej kaloryczności.  1800.Nawet zmniejszyłam aktywność fizyczna bo byłam bez sił. W sumie staram sie jeść zdrowiej, nie wydziwiam jem bardzo prosto, ale na pewno lepiej jakościowo i nie podjadam, co jest moją zmora.  Początkowo chciałam zejść do 63 kg. ale nie wiem czy będę to tej wagi dążyła przy 68 czułam się bardzo kobieco, mam fajne kształty  i sama sobie sie podobam, nie chce zeschnąć na wiór.  Ruszam sie regularnie, bez katowanie, jestem aktywna fizycznie co sprawia mi wielka przyjemność. ćwiczę to na co mam ochotę. staram sie codziennie ale raczej nie więcej niz ok. 30min. nie wliczając jazdy rowerem bo to mój transport do pracy. stawiam pierwsze kroki w pilatesie, joga mnie tak pochłonęła ze juz mina rok jak nie mogę przestać sie nią zachwycać. dzięki systematyczniejsi mój kręgosłup jest jak nowo narodziny w sumie jak by nie ból nie do zniesienia nie wiem czy do tej pory miała bym cokolwiek doczynienia z jogą. Ona czyni cuda, zresztą nie tylko wpływa zbawiennie  na uśnieżenie bólu. Polecam kazdemu choć zdaje sobie sprawę, jak wiele osób na samo jej hasło kreci nosem. ja nie byłam lepsza...do czasu. do następnego wazenia i kolejnych spadków

6 maja 2018 , Komentarze (3)

Pierwszy dzień diety za mną. Na pozytywnie.  Przeżyłam , nie umarłam z głodu i było smacznie. Śniadanie dosyć małe ale na serio całkiem dobre.  Pije tyle wody że aż dziwnie mi z tym.  Mam wyliczone 1800 kal , nie ukrywam ze ucieszyłam się jak ujrzałam taka kaloryczność.  Ruch oczywiście tez był ale to standardowo dziś ćwiczenia na pupę i pilates, dodatkowo 20 km rowerem zrobiłam rundkę do koleżanki.  

Trzymajcie się cieplutko i do juterka

5 maja 2018 , Komentarze (4)

Podjąłem decyzje... startuje od jutra ze Smacznie Dopasowana, zakupi juz zrobione. Bardzo dziwne uczucie, dziś normalnie byłam z siebie taka dumna na tych zakupach. W życiu nie maiłam tyle zdrowego jedzenia w domu, a wydawało mi sie ze wcale nie jadamy tak najgorzej. Muszę przyznać ze niektóre ceny mnie powaliły. Czy to jest normalne  żeby1 kg. truskawek kosztował 51 zł??? To tak w przeliczeniu na zł. nie mieszkam w Polsce ale ludzie  w życiu nie wydam takich pieniędzy, czy one są pozłacane. Dla mnie podstawa jest by to co jem było łatwo dostępne i po  prostu tanie. Nie przepadam za wymyślną kuchnia, a jak mam sie nauczyć jeść zdrowo i przy tym schudnąć wiec musi być to coś prostego, taniego i łatwo dostępnego. Opcja zamiany posiadów nadaje się do tego idealnie.

Zauroczyłam się joga  w kwietniu tamtego roku, jedna z najlepszych decyzji, wzmocniłam sobie na tyle kręgosłup ze od początku tego roku dorzuciłam 4 razy w tygodniu intensywne treningi. Czuje sie po niech bosko. Tak wiec o ruch kompletnie się nie obawiam, zresztą zawsze był moja dobra strona mimo ze nabawiłam się  dużej nadwagi  i  od kilku juz lat  nie udało mi sie jej pozbyć.

 Trzymajcie za mnie kciuki.... na pewni sie przydadzą. Stratuje z wagi 82kg. wiec jest o co walczyć...

 

8 listopada 2017 , Komentarze (2)

Witajcie! dziś już trochę lepiej sie czuje, choć rano było ciężko, trochę sie rozruszałam, a i prace miałam lżejszą wiec ból powoli odpuszcza. Była dziś joga na kręgosłup , ten sam zestaw co wczoraj  lecz zamiast na sen zrobiłam to:

fajny taki delikatny, a i na kręgosłup tez dobrze robi, był tez dziś rower. 

7 listopada 2017 , Komentarze (8)

Ciężki dzień dzis dla mnie nastał, kręgosłup tak mi daje popalić że wymiękam, sam z siebie nie boli, wystarczyło kilka godzin pracy a ja nie moge sie na nogach utrzymać. Joga była ale taka ostrożna, ze bałam sie wykonać jakikolwiek ruch jestem taka sztywna że aż to do mnie nie podobne. Czasami sama sie sobie dziwie ze ja juz 7 rok tak zeby zagryzam, ale jeszcze tylko kilka miesiecy i koniec tych męczarni. Boje sie ciąży ze względu na ten kręgosłup. Mały bobas tez swoje waży. Musi upłynąć kilki dni żeby wszystko wróciło do normy, tylko  kto to wie co mi jutro w pracy wymyśla. Nie wiem kiedy bedzie cos poza joga no i rowerem , przestanie boleć to przycisnę. Wczoraj nie ruszyłam palcem nawet jogowania nie było, ale taki dzień tez jest potrzebny


4 listopada 2017 , Komentarze (1)

 Do tego rower i gra i huczy. Milusiego Cmoki***

4 listopada 2017 , Komentarze (8)

Witam z rana! Wrzucam trening z wczoraj, w trakcie którego wiedziałam na 100% ze właśnie to jest to. Areobox ustawia sie u mnie w kolejce zaraz po jodze. Zrobiłam dodatkowo jeszcze jedna serie kardio, mam coraz lepsza kondycje i coraz większą ochotę na ruch wiec powoli systematycznie będę go zwiększała, wpadł wczoraj jeszcze rower. Zaczyna tez doceniać  + naprzemienności treningów, rozciaganie i relax w trakcie jogi robi swoje. Jeszcze do niedawna to "waliła bym" kardio dzień po dniu.  Dziś wiem ze to ogromny błąd. Rożnica jest ogromna jesli chodzi o zakwasy, prawie ich nie mam, a jak sie pojawiają to sa wręcz przyjemne. W pracy mam teraz trochę ciężki okres fizycznie, wszyscy  nażekają a na ból na zakwasy, a ja śmigam jak młoda sarenka. Wiem ze to cudowna zasługa systematycznego ruchu, gdybym siedziała całymi dniami jak grzyb tez nie bylo by mi dzis wesoło.Naprzemienność tez sprawia ze mi sie po prostu chce, czekam na ten czas kiedy rozłożę matę, a to na serio świetna motywacja. Kalorii nie liczę, jem systematycznie, małe posiłki 5-6 razy dziennie,  jest jak jest nie tęskno mi za kompulsjami i pochłanianiem tych wstrętnych słodyczy. Mój czas na diety już chyba bezpowrotnie miną na całe szczęście, jedno w co warto jeszcze zainwestować to zdrowsze odżywianie. I tak jem lepiej , ale myślę ze małymi kroczkami da sie jeszcze bardzo duzo osiągnąć. Ja zbieram sie do pracy oczywiście moim przemieszczalnikiem rowerem. Wam życzę cudownego dnia, do później cudowne kobiety.

2 listopada 2017 , Komentarze (3)

Tego było mi trzeba. joga relaksacynja była dzis po raz pierwszy fajne wrażenia. Godzinka minęła nie wiadomo kiedy. Udanego relaksiku chudzinki