Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dwa tygodnie za mna


Jestem mile zaskoczona dziś było moje drugie wazenie w sumie schudłam 1,7kg. Skłamała bym piszac ze trzymam się jadłospisu Smacznie Dopasowanej.  Pierwszy tydzień i owszem, ale byłam głodna mimo nie jakiejś głodowej kaloryczności.  1800.Nawet zmniejszyłam aktywność fizyczna bo byłam bez sił. W sumie staram sie jeść zdrowiej, nie wydziwiam jem bardzo prosto, ale na pewno lepiej jakościowo i nie podjadam, co jest moją zmora.  Początkowo chciałam zejść do 63 kg. ale nie wiem czy będę to tej wagi dążyła przy 68 czułam się bardzo kobieco, mam fajne kształty  i sama sobie sie podobam, nie chce zeschnąć na wiór.  Ruszam sie regularnie, bez katowanie, jestem aktywna fizycznie co sprawia mi wielka przyjemność. ćwiczę to na co mam ochotę. staram sie codziennie ale raczej nie więcej niz ok. 30min. nie wliczając jazdy rowerem bo to mój transport do pracy. stawiam pierwsze kroki w pilatesie, joga mnie tak pochłonęła ze juz mina rok jak nie mogę przestać sie nią zachwycać. dzięki systematyczniejsi mój kręgosłup jest jak nowo narodziny w sumie jak by nie ból nie do zniesienia nie wiem czy do tej pory miała bym cokolwiek doczynienia z jogą. Ona czyni cuda, zresztą nie tylko wpływa zbawiennie  na uśnieżenie bólu. Polecam kazdemu choć zdaje sobie sprawę, jak wiele osób na samo jej hasło kreci nosem. ja nie byłam lepsza...do czasu. do następnego wazenia i kolejnych spadków