Nie pisze bo za bardzo nie mam o czym. U mnie wszystko dobrze, po za pracoholizmem który mnie wykończy niebawem. Nie potrafię 5 minut na tyłku usiedzieć. Bozu skąd ja biorę tyle siły, skąd ja mam tyle energii???. Sama tego pojąć nie potrafię, a wynajdowanie sobie bez przerwy zajęcia meczy mnie już na serio. Czasem sobie myślę, ze powinnam się na serio , serio zaangażować w jakis sport, może z kimś, może coś grupowego. Owszem biegam, jeżdżę na rowerze, ale mi mało ostygnę i po chwili mnie juz nosi. Obowiązki domowe jak najbardziej, ale ile można sprzątać, gotować, prasować itp. bez przerwy. Przecież pracuję, pracę mam nie najlżejszą, ale co z tego.
bilmece
11 lipca 2016, 05:29I ja sie ustawie w kolejke :) U mnie to sa fazy, ze ledwo jedno skoncze musze zaczac drugie,ale nie mam nic przeciwko lezeniu na sofce nie robeiniu nic :) Teraz mam wlasnie taka faze :) Pieknego nowego tygodnia!
endorfinkaa
10 lipca 2016, 19:29tylko się cieszyć, lepsze to niż zamulać na kanapie :)
Jessica02
10 lipca 2016, 18:41Ja chetnie przyjmę duzo! Bo ja nie mam siły na nic
emcia.emilia
10 lipca 2016, 18:50Z przyjemnością się podzielę. Wiem ze sporo osób mam z tym problem z barkiem energii