Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy Rok


Cześć Wam :)

Kolejny dzień w pracy. Nie mam siły. Po Sylwestrze musiałam przyjść do pracy, a spałam tylko dwie godziny. Wczoraj po pracy odpadłam w przeciągu może minuty? :D. Dzisiaj ponownie w pracy więc słabo :D. I żeby było fajnie jutro też będę, a prace mam po 12 h :D. Dam radę najwyżej w poniedziałek będę spała ile wlezie bo wolne.
Ogólnie chciałam zrobić małe podsumowanie ubiegłego roku.
W pierwszej połowie wiele się nie działo. Zaczęło dopiero od maja bo wtedy poleciałam do siostry ciotecznej. Całe wakacje były udane bo bardzo dużo czasu spędzałam ze znajomymi nad wodą. Świnka nad wodą hihi. Raczej taki wieloryb nad polskimi jeziorami xD. Dobra jakoś przeżyłam. W lipcu przyjechał do mnie ktoś kto aktualnie jest w moim serduszku hihi. Bałam się spotkania bo myślałam, że na żywo mnie nie zaakceptuje tzn mojego wyglądu, ale bardzo się myliłam :). Teraz jestem z Nim szczęśliwa pomimo różnicy wieku (jest 3 lata młodszy) to i tak się dobrze przy Nim czuję :). Jedyny minus to około 400 kilometrów różnicy między nami :D. Dajemy radę! <3 

Koniec sierpnia dał mi dużo motywacji. Byli u mnie znajomi i jak oglądałam foty ze spotkania to ja wyglądałam tak jakby oni się połączyli w jedno :D.Załamka totalna. Doszło do tego też to, że w wakacje jedziemy z rodzinką nad morze! I to zmotywowało bo jak zobaczyłam zdjęcia z tych jezior to OMG! 

I wtedy podjęłam, że czas zawalczyć o siebie. W dniu 4.09.2015 poszłam na wizytę do dietetyczki i to była najlepsza decyzja kiedykolwiek!
Pierwszy tydzień spadek ponad 6 kilo. Zmotywowało jeszcze bardziej! Później kolejne kilogramy, aż do teraz podad 32 kilogramy za mną. Przede mną jeszcze kolejne 33 i dojdę do swojej wagi. Przetrwałam najgorsze okresy bo imprezy, domówki, Święta i Sylwester. Przetrwam kolejne! Od poniedziałku wracam na fitness i siłownie chcę wzmocnić ramiona i i zrobić coś żeby nogi mi spadły bo tam tłuszczyk dynda :D.Nie poddam się bo w końcu chce się czuć dobrze z samą sobą. Poprawiło się moje zdrowie tj. nie odczuwam bólu kręgosłupa w odcinku lędźwiowym. Nie czuję się zmęczona popołudniami i nie jestem w stanie robić sobie drzemki dłuższej niż 15 minut, a kiedyś trwały one po 3 godziny. Czuję się silna! 

Mam wspaniałych ludzi którzy mnie wspierają i są ze mnie dumni, a to też motywuje. Miło się słucha komplementów chociaż na ogól ich nie lubię. 

Może w poniedziałek wrzucę zdjęcia porównawcze z dokładnie 29.08.2015 i kolejne zrobię w poniedziałek tj. 4.01.2016 :) wtedy też w sumie minie 4 miesiące mojej diety.
Zdjęcia będą w normalnych ubraniach, a nie bieliźnie ;P

Życzę udanej soboty!

  • Tarjaa

    Tarjaa

    2 stycznia 2016, 18:38

    32kg mniej wow gratuluje :) zycze Ci kolejnych pieknych spadkow w 2016, abys osiagnela swoj cel :)

    • emdzajna

      emdzajna

      2 stycznia 2016, 19:50

      teraz już wiem, że nie ma rzeczy niemożliwych :) dzięki

  • Nejtiri

    Nejtiri

    2 stycznia 2016, 12:21

    czytam i czytam i kurcze.. oby ten rok byl rownie udany i owocny dla Ciebie jak ubiegly! :)

    • Nejtiri

      Nejtiri

      2 stycznia 2016, 12:22

      p.s. w 4 miesiace zrzucilas az 30kg?? musze poczytac Twoje poprzednie wpisy, bo chyba mam zaleglosci. ;)

    • emdzajna

      emdzajna

      2 stycznia 2016, 12:33

      mam nadzieję, że będzie udany, a kilogramy będą dalej leciały w dół :P We wpisach nie ma w sumie nic specjalnego ;D

    • Nejtiri

      Nejtiri

      2 stycznia 2016, 12:42

      wlasnie czytam :P fajny pomysl na zupe - z ciecierzycy. ;)) Wiesz miej wiecej ile kcal (pir azy drzwi) jadlas? Cwiczylas? Jaki jest Twoj SPOSOB? :)

    • emdzajna

      emdzajna

      2 stycznia 2016, 12:44

      Co do kalorii to przeważnie to było myślę, że tak 1300? Czasami ponad 1300. Co do ćwiczeń zaczełam dopiero od października, a teraz od 8 grudnia miałam przerwę i wracam. Nie mam jakiegoś super sposobu :D

    • Nejtiri

      Nejtiri

      2 stycznia 2016, 13:36

      ..a na czym polega ten dzien uderzeniowy? ;)

    • emdzajna

      emdzajna

      2 stycznia 2016, 14:44

      że muszę jeść konkretnie to co dietetyczka mi wyznaczyła, a tak to przez reszte dni moge sobie robić co chce, oczywiście ze składników które mogę