Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień czwarty.....


..... Jeah! Na szczęście już się kończy.... Padam na twarz. 

Waga korci. :-) Chyba jutro na nią wleze. Byle nie było więcej niż początkowo :-D 

Z jedzonkiem dziś w miarę. Pozwoliłam sobie na małe szaleństwo tj. bagietka czosnkowa z sałatką ziemniaczaną. Ot tak! Ale zamieściłem się w dziennym limicie kalorii ;-) 

I ŚNIADANIE 

II SNIADANIE I OBIAD

PRZEKĄSKA I KOLACJA 

Z ćwiczeniami nie poszalałam. 10 minut ćwiczeń że SKALPELA 2 i odpadłam. Za to połaziłam sobie trochę. Prawie 5 km ;-) 

Mam nadzieję, że u Was też dobrze i że trzymajcie się swoich postanowień ;-) 

U mnie jutro będzie dzień próby. Cały praktycznie w samochodzie. Muszę się przygotować z jedzeniem na drogę, żeby nie zaliczać wpadki. ;-) 

  • roogirl

    roogirl

    24 lutego 2016, 22:09

    Ojej a czemu ta sałatka taka kaloryczna, najadłaś się? Ja się nigdy nie umiem najeść sałatką, nawet gdyby wpakowali do niej boczek i golonkę :)

    • Em@ila

      Em@ila

      24 lutego 2016, 22:41

      Kupna, zjedzona z bagietka-to się najadłam :-) Były później lekkie wyrzuty sumienia. To taki nawyk "pracowy". Jak większość dnia spędzę w samochodzie i nie przygotuję sobie jedzenia na drogę, to to najczęstszy zestaw "naprawczy" :-P