Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejne spadki wagi i wzrost pozytywnego
nastawienia

Jestem wielka...

Wczoraj znowu ćwiczyłam. Godzinę. Fakt, ćwiczenia robię w dwóch seriach, tzn orbitrek koło 18tej, a jak młody pójdzie spać, czyli koło 21 SHREDa. Wydaje mi się jednak, że to i tak bardzo dobry układ. Co do orbitreka to idzie mi coraz lepiej. W czasie ćwiczeń nie mam za dużej zadyszki, mogę spokojnie odpowiadać na pytania synka "dlaczego..." Na tysiące pytań. Natomiast ze SHREDem jest zdecydowanie gorzej. Pompki są bardzo "oszukane" - robię je powoli i bardzo płytkie. Ale wiem, że z czasem będzie coraz lepiej. Nie jestem w stanie wytrzymać całego cardio. Ćwiczenia z ciężarkami wykonuję bez ciężarków a i tak czuję całe ramiona. Ale pomyślałam sobie, że ten lavel właśnie tak będę robiła. Następny już będzie z ciężarkami 0,5 kg. W końcu przy mojej wadze nie mogę rzucić się z motyką na słońce, bo za szybko się zniechęcę. ABSy idą mi nieźle, bo tak jak pisałam, półbrzuszki uwielbiam robić. Reasumując 2 dzień 1 lavel zaliczony z sukcesem (jak na moje możliwości). I kiedyś zrobię tak:

albo tak: 

ewentualnie tak: 

A tak mi się wczoraj nie chciało ćwiczyć... Dzisiaj nie wiem, czy dam rade z orbitrekiem, bo nie wracam po pracy do domu. A jestem pewna, że na raz orbitreka i SHREDa nie dam rady zrobić. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że obiecałam sobie 1 w tygodniu zrobić przerwę od orbitreka i weekend wolny od półbrzuszków a do tego po każdym lavelu 1 dzień wolnego, to może dzisiaj właśnie będzie ten dzień bez orbiego?

Jutro oficjalne ważenie. Jest dobrze. I co najważniejsze, już nie czuję tak strasznie napompowanych policzków jak kiedyś. I mam wrażenie, że twarz mam lekko smuklejszą. Tak było też poprzednim razem, najpierw schudła mi twarz a dopiero później cała reszta. Mam dopiero 3 dni za sobą. Ale dla mnie to bardzo trudne 3 dni. I chyba najważniejsze w moim życiu!

Moje menu:

ś: 2 łyżki sałatki z selerem naciowym, jajkiem i szynką z kurczaka, pomidor, 2 kromki chleba żytnio - pszennego wypieku mojej kuzynki, 1 plasterek żółtego sera, serek do posmarowania pieczywa.

p: szklanka soku z grapefruita i 2 pomarańczy,

p: 3,5 klusek serowych z kaszą manną i owocami (jagody i maliny),

o: zupa warzywna,

k: 1/2 serka ziarnistego.

  • Tarjaa

    Tarjaa

    27 marca 2014, 17:09

    Podziwiam Cie, ja wole chodzic na 15km spacer niz 15 min cwiczyc, jedynie Air walker mi sie podoba, robie na nim zawsze godzinke :) trzymaj tak dalej , Pozdrawiam :))))))

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    27 marca 2014, 10:19

    Był zameldowany i jest. Wymeldować nikt go nie może (podobno). Wiem że będzie walczył, ale co to da nie wiem. Domu już nie ma :(

  • patrycjaa84

    patrycjaa84

    27 marca 2014, 09:53

    Jeju to pierwsze ćwiczenie, masakra! :D Trzymam kciuki za Ciebie :)