Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zmotywowana na maksa...


...tak taka się teraz czuję. :D
cześć moje chudzinki ;*
wczoraj miałam dylemat jaką aktywność fizyczną wybrać.
i powiem wam, że wybrałam OBIE :D
ah, ale byłam z siebie zadowolona. :)

postanowiłam ułożyć sobie plan ćwiczeń na cały tydzień, oto on:

poniedziałek - piatek:
trening z Mel B: całego ciała 20 minut, 10 minut pośladki,
rowerek stacjonarny, 50 brzuszków, 25 pompek, rozciaganie
oraz podjełam wyzwanie przysiadów, zwiększam o 5 każdego dnia.
coś jeszczę chyba dodam, bo mało tego trochę mi się wydaje :D
sobota - niedziela:
rower - ok. godziny, basen - 30 długości, jogging w parku ok. 30 min
(nie robie wszystkiego jednego dnia, rozkładam to na 2)
oraz brzuszki, pompki i przysiady.
z czasem gdy na dworze będzie coraz dłużej jaśniej zaczne biegać częściej i
będę zwiększać dystanse.

już mówiłam, że nie umiem trzymać się diety, ani jej układać, więc o to co zjadłam dzisiaj (może nie będziecie ze mnie dumne, ale obiecam poprawe, to tylko takie chwilowe załamanie :P) :
od rana: serek Danio, kawałek babeczki, jogobella, banan, kanapka z plasterkiem szynki, kit kat + kostka czekolady, schabowy na obiad, 3 marchewki i znowu Danio bo nie mam nic do jedzenia w domu..
tak mi sie dzisja chciało czekolady na uczelni, ze zjadłam tego batona
i mam wyrzuty sumienia. na szczęście raz kiedyś pozwalam sobie na takie rzeczy. teraz czekolada dopiero co najwyżej za tydzień. :D

doszłam do wniosku, że po rozstaniu z chłopakiem
potrzebuje zmian w moim życiu.
1) to oczywiście osiągnąć wymarzoną wagę i zbudować ładne ciałko
2) wraz z koleżanką wybieram się do studia tatuażu po mój pierwszy tatuaż :D
ale chce coś delikatnego kobiecego i w niewidocznym miejscu, pomyślałam o takim czymś na prawej łopatce :


3) w najbliższych dniach ide do fryzjera zaszaleć. mam włosy prawie do tyłka. chcę je ściąć do łopatek, do tego zrobić grzywkę i blond pasemka. oto jak wyglądają teraz:



nie wiem jak będę wyglądac, najwyżej będę czapkę nosić :D

to tyle u mnie dzisiaj. pozdrawiam :*