Jakos nie moglam sie zmobilizowac do czegokolwiek...rano wylegalam w lozku, pokrecilam sie po domku, ogarnelam z grubsza (wczoraj wysprzatalam) i pojawila sie mama :) Przegadalam kawe i zabralam sie do muffinow dyniowych. Uwielbiam dynie i probuje nowych przepisow. Polecam...zjadlam jedna i lizalam surowe ciasto hahaha.
Wybieram sie do kolezanki po polskie gazety i zaniose jej w podarunku i podziekowaniu za te gazety pudeleczko muffin
Kilka zostawie dla meza :)
Jak juz wstawilam pierwsza partie to odpalilam cwiczenia kardio i wypocilam i stracilam oddech w przeciagu 35 minut :)
Dietetycznie staram sie nie przekraczac 1500kcal. Vitaliusz pomaga zachowac zielony kolor posilkow :) Polecam.
A teraz znowu jestem na Vitalii :)
Milego dnia
Marta
ksemir
9 stycznia 2014, 23:10W tesco kupiłam :)
ksemir
9 stycznia 2014, 22:21Ciesze sie,daja kopa co nie:)
Agusienka123
9 stycznia 2014, 21:35dajesz czadu upieczone malo zjedzonego a do tego jeszcze sie podzielila i męża zadowoliła :-)
mesaya
9 stycznia 2014, 20:56A ja jeszcze nigdy nie jadłam dyni, poza pestkami. Wstyd :((
KropelkaRosy
9 stycznia 2014, 16:32Widzę, że łapiesz wiatr w żagle! Oby tak dalej! Pięknie:))
mefisto56
9 stycznia 2014, 15:57Martusiu !!! Juz za chwilę zobaczysz wagę dwucyfrową !!!! Gratuluję i trzymam kciuki !!! Mufinki też bym spróbowała , ale jesteśmy zbyt daleko od siebie !!! Ha , ha , ha !!! Serdecznie pozdrawiam . Krystyna
agaa100
9 stycznia 2014, 15:29Ja też wspomagam się gotową dietą z V. Jest to bardzo wygodne :) Pozdrawiam serdecznie :)))
aldonnaa
9 stycznia 2014, 15:20Mi też podoba się ta kolorowa punktacja :)
Avatarii
9 stycznia 2014, 14:56daj koniecznie przepis!! albo zdjęcia jeśli coś jeszcze zostało:)
Big-women-outside
9 stycznia 2014, 14:29na wzajem:)
ellysa
9 stycznia 2014, 14:21ja uwielbiam dynie,ale jakos za muffinami nie przepadam,widzisz ja robilam porzadki przed swietami i wyrzucilam cala skrzynke polskich gazet....polowa chyba nawet nie przegladnietych.....milego dnia:)