Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
małe te spadki wagi i to wszystko wina weekendów;)


Długo nie pisałam, bo czym też tu się chwalić... Ostatnie weekendy mnie pogrążyły - to co w tygodniu zrzuciłam, po weekendzie wracało jak bumerang:(   bleee

Nie wiem dlaczego tak się łamię . Może to z powodu zbyt wolnego czasu w weekend. W tygodniu nie ma żadnego problemu - pilnuję się , w weekend już nie daję rady...

Choć muszę przyznać też, że nie obżeram się w te wolne dni jak .... , jem trochę więcej i czasem winko wpadnie. A jednak od razu widać to na wadze:(

No cóż - spróbuje w najbliższy weekend się nie złamać!

Szczególnie, że do 8 kwietnia chcę mieć 73 kg - teraz jest 75,6.

9 kwietnia mam operację , więc potem muszę na siebie uważać, ćwiczyć nie będę mogła przez ok 1 miesiąc na pewno i nie wiem jak sobie poradzę z jedzeniem w czasie rekonwalescencji po operacji w domu...

Plan mój do 8 kwietnia:

24.03 - 75 kg

31.03 - 74 kg

07.04 - 73 kg

oby mi się udało... (zegar)

mam plan na każdy dzień, ze szczególnym uwzględnieniem weekendów cholernych.

Podłamałam się tym brakiem efektów, choć wiem, że to przez mój brak konsekwencji:(

  • maggi764

    maggi764

    19 marca 2014, 00:44

    ja tez tak mialam ze po weekendzie waga wracala , ale nie poddaje sie i spada wolno. mam nadzieje ze operacja pojdzie gladko , zdrowka zycze

  • sempe

    sempe

    18 marca 2014, 18:56

    Mi waga spada 0,5kg na tydzień... Trzymam kciuki by Ci się udalo.