Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pokusa


Wczoraj wieczorem mama przyniosła toffi, które dostała w pracy. I od tego momentu kuszą mnie nieustannie. Jem moje pyszne posiłki regularnie -  nie chodzę więc głodna. Mimo tego ciągnie mnie do nich i ciągnie, jak mrówki do miodu. Czekolada. Uzależnienie daje o sobie znać... Póki co jeszcze jestem na najdłuższym 'odwyku' głównie chyba dzięki tym upałom, nie wiem jednak czy wytrzymam wyznaczony sobie miesiąc.. Podobno w oduzależnienianiu najważniejsze są pierwsze dwa tygodnie...
Co robić?