Jak na razie mam tendencję spadkową (oczywiście, piszę o wadze), więc zgodnie z wcześniejszym (nie wypowiadanym publicznie) planem pod koniec tygodnia, a najpóźniej w niedziele czekają mnie lody w Galerii Dominikańskiej. Powiem (a raczej napiszę): "Nie mogę się już doczekać". Taki ze mnie łakomczuszek.
Z drugiej strony (choć pierwszej nie było), fajnie jest słyszeć (nie ważne, że od rodziny), iż robi się ze mnie niezła laseczka. Takie słowa zdecydowanie motywują. Powodują, że nie mam najmniejszej nawet ochoty powrócić do starego stylu odżywiania, czyli fast foodów (inaczej pisząc śmieciowego żarcia). Za dużo miałabym do stracenia i musiałabym ogłosić bankructwo spowodowane kolejną wymianą garderoby ;)
Dzisiejszy jadłospis:
I Śniadanie: kawa bez cukru (500ml), chleb razowy żytni ze śliwką (2 kromki), pasta sojowa a'la paprykarz (30g), kiwi (50g), mandarynka (50g), pomidor (100g)
II Śniadanie: maślanka 0,5 % tł. (200g), papryka czerwona (250g)
Obiad: gołąbki (275g), sos do gołąbków (taki jak wczoraj - 75g)
Podwieczorek: Jogobella Light z wiśniami (150g), marchewka (75g)
Kolacja: serek wiejski 3% tł. (150g), chleb razowy żytni ze śliwką (2 kromki), jabłko (125g)
Co razem dało: 1183 kalorii (limit utrzymany - wszak wrocławski klimat sprzyja dietom ;)).
Enieledam84
3 lutego 2011, 10:46W Pasażu u Grycana kupuję jedynie sorbety (i to rzadko). Zdecydowanie bardziej do grzeszenia polecam te z Galerii Dominikańskiej (poziom -1) - chyba powinni mi zapłacić za reklamę ;P
Aminotransferaza
2 lutego 2011, 21:54Ja, jak byłam we Wrocławiu, to byłam w Pasażu Grunwaldzkim, czy czymś takim.. I tam mają takie wieeelkie stoisko Grycana, że mimo to że byłam po obiedzie to i tak musiałam tam zajść.. :)
elkaaa7
2 lutego 2011, 21:38Ach dobrze że rodzina zauważa Twój wysiłek:)