Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
[72.] JASIA WĘDROWNICZKA

By sumienie dało mi spać postanowiłam odpracować brak dobowej porcji gimnastyki. A jak? Doszłam do wniosku (o naiwności), że mój pośladek da radę i może by dał...ale nie wzięłam jednej rzeczy pod uwagę. Otóż, niczym drezyna, podczas każdego skłonu (?) przesuwam się po podłodze. Nawet porządnie się wkur... przez to nie mogłam. Jak mi nerwy puściły i zaczęłam marudzić to takie bzdurki plotłam, że sama się śmiać zaczęłam...w efekcie przerwałam na ok. 70 brzuszku. No cóż, dam swej pupie tydzień czasu na zagojenie się. Trza wszak swoje ciało szanować.

I tak wyglądam jak ofiara przemocy (niekoniecznie) w rodzinie, czyli kupiłam hula hop po przejrzeniu kilkunastu wątków na różnych forach (w tym Vitalii). Statystycznie większość osób twierdziła, że hula hop to sprzęt czyniący cuda, a te z masażerem to już w ogóle, więc się skusiłam. No i mam, czarne dwu rzędowe hula hop z 64 kulkami masującymi, chociaż na razie to prawdziwsze byłoby napisanie z "kulkami obijającymi"...siniaki powstały mi na obu boczkach. Przynajmniej równomiernie nabieram kolorków ;) 

Zaczęłam od 10 minut, a za kilka dni wydłużę czas do 15 minut itd. Liczę, że moja skóra na wiadomych częściach ciała przyzwyczai się i będę mogła spokojnie się rozbierać bez straszenia innych (nie tylko wystającym brzuszkiem). 

Jutro zaczynam liczyć kalorie...limit 1200. I tego się trzymajmy.
  • trelemorele1989

    trelemorele1989

    29 września 2011, 23:35

    mowie ci trening czyni mistrza :) zobacz na ktora strone ci wychodzi najlepiej krecenie :D

  • trelemorele1989

    trelemorele1989

    29 września 2011, 23:33

    takk takkk takkk hula hop górą :) !!!!!!!!!!!!!!!

  • Catherine92

    Catherine92

    29 września 2011, 23:07

    Siniaki powinny niedługo zejść ;) Mam nadzieję, że szybko zobaczysz efekty :) Jak liczenie kalorii?