Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
[76.] MASOCHIZM? MAŁO POWIEDZIANE

Jakiś czas temu dokonałam zakupu hula-hopu (chyba tak to się pisze) z masażerem i cóż spokojnie mogłabym pójść na obdukcje sugerując, że ktoś mnie w domu leje. Tak się zastanawiam czy aby nie zaszkodzę sobie tym sprzętem. Poniżej zdjęcia poglądowe. Jeśli masz poniżej 18 roku życia lub masz słabe nerwy to odpuść sobie dalszą lekturę (a raczej oglądanie fotek).




Nie wygląda to dobrze. I kolejne pytanie czy inne kręcące mają podobnie czy tylko ja mam jakąś skazę krwotoczną powodującą łatwość powstawania siniaków? Od razu zaznaczę, że przez długie lata trenowałam sporty walki i tak masakrycznie to ja nie wyglądałam. Zastanawiam się nad tymczasowym zawieszenie kręcenia, chociaż z drugiej strony zaczyna mi to w końcu wychodzić i w konsekwencji wciągać. Eche, jestem nienormalna.

Zdjęcia są również odpowiedzią na wczorajsze komentarze. Ja nie przesadzam odnośnie uważania siebie za grubasa. Przecież to gołym (nieuzbrojonym) okiem widać. Acha, i dla wyjaśnienia - waga na pasku to stan sprzed jakiś dwóch miesięcy (nie jestem na 100 procent pewna), a więc niemiarodajna. Nie zmieniam, bo liczę na szybki powrót do tego co było w tych zamierzchłych czasach (a najlepiej zmienienie jej na poniżej szóstki, bo szóstki to mnie tylko w szkole cieszyły, a tutaj wolę piąteczkę).

Jadłospis:
I śniadanie: kawa bez cukru, kromka pieczywa chrupkiego żytniego i razowego, plasterek sera żółtego, papryka czerwona, grejpfrut czerwony - 246 kalorii
II śniadanie: Jogobella Light o smaku ananasa - 90 kalorii
Obiad: brokuły gotowane, Cordon bleu z sosem serowo-brokułowym -
Podwieczorek: Smako baton musli o smaku Latte Macchiato i jogurt pitny 0% tł. (a tak na prawdę 0,1 g tłuszczu i o to chodzi, wszak bez niego mój organizm nie przyswoiłby pewnych witamin ;)) i kawa bez cukru  - 203 kalorie
Kolacja: serek wiejski 3% tłuszczu, pomidor oraz winogrona - 344 kalorii
RAZEM: 1165 kalorii

Ćwiczenia: godzinna gimnastyka (z naciskiem na...brzuch ;)), 30 minut hula-hop

Jestem zadowolona...udało mi się utrzymać w nałożonym sobie limicie kalorii i tak jest dobrze, bardzo dobrze :)
  • trelemorele1989

    trelemorele1989

    6 października 2011, 13:07

    Kochana zawalilam ;/ w takim czym nie schudne tyle ile chce do swiat ;/// wiesz com ja czytalam na forum i dziewcyzny maja takie siniaki... ja nie mam wlasnie chociaz u mnei siniaki pojawiaja sie baaardzo latwo... ale jakos o tym hula hop nie mam... no malusienki jeden sie pojawil... ale nawet na sronie producenta pize ze moze pojawic sie bol itp... mysle ze musisz konsekwentnie przyzwyczaic cialko ;) i bardzo ladnie sie za siebie wzielas ;D :** buziak

  • milamaru

    milamaru

    5 października 2011, 21:51

    Wow! Takie siniaki widziałam tylko raz, na mojej przyjaciółce której robią się sińce od wszystkiego, po wypadzie na narty :)) Ale ona ma niezwykle kruche naczynka krwionośne. Wiesz, nie chcę wyrażać sie zdecydowanie na podstawie wyglądu, ale chyba nie powinnaś robić czegoś, na co twoje ciało tak reaguje...Ranisz się po prostu, choć podskórnie. Jeśli nigdy Ci się tak nie robiło, może powinnaś iść do lekarza, albo poczytać w necie, co powoduje kruche naczynka krwionośne? Może brakuje Ci jakiegoś pierwiastka? Z tego co wiem tendencja do siniaczenia jest przeciwwskazaniem do np. depilacji i masażu, wiec może hula-hop tez się łapie. Bo obawiam się, że to nie jest normalne mieć takie siniaki od hula hop :))) ja miałam taki siniak (jeden) jak ty na biodrze raz w życiu bo wywaliłam się podczas szybkiej jazdy na rolkach i złamałam żebro..hula-hopem albo masażerem to chyba ktoś musiałby mnie pobić żebym miała takie siniaki :) Pozdrawiam Cię serdecznie :) Ps. Nie wyglądasz mi na grubasa :)