Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
[88.] BRZUSZKOMANIA

Zaparłam się z tymi brzuszkami...dobrze, że do pracy chodzę, bo pewnikiem bym mogła je tak cały dzień robić, co skutkowałoby starciem skóry i możliwością zobaczenia jak wygląda ma kość ogonowa i to nie na zdjęciu rentgenowskim.

Póki co jakiś specjalnych efektów nie widzę...ponad centymetr spadł w pasie, ale jakoś...Nie wiem, może jestem zbyt krytyczna. Pewnie tak jest, bo nawet przy okazji wykonania bezpłatnej diagnozy na vitalii wyszło, że mam zaburzony obraz swojego ciała, czyli widzę się grubszą niż jestem. Ale, ale...rozmiar nie kłamie. Do niedawna wciągałam na siebie S (ba nawet XS się zdarzyło), a obecnie M i czasem koszmarna...L. S natomiast to już od wielkiego dzwonu na mnie wchodzi. 

Dobra, nie pogrążam się dalej. 

Dzisiejsza gimnastyka:

brzuszki proste - 2200
brzuszki skośne - 300 (na stronę)
pół brzuszki - 1200

Steppera niestety nie było. Muszę się poprawić w tym zakresie ;) 

A i jeszcze jedno, biorę udział w jednym z założonych na forum topiców odnośnie ćwiczenia mięśni brzucha. Podany tam wynik jest zaniżony, ponieważ wynik pół brzuszków dzielę na pół i tak zamiast 3700 piszę 3100 ;) To tyle gwoli tłumaczenia. Dobrej nocy życzę :))


  • aldane

    aldane

    11 maja 2012, 22:45

    ja tyle brzuszkow bym przez caly dzien nie zrobila -.- robie po 50 i przerwa 1-2 min i znowu 50 tak do 150-200 i mam dosc ;d wiec gratulacje :)