Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
[170.] WOD

Wczorajsza rozmowa z mamą:
- Idę dzisiaj na WOD-a.
- Po co idziesz po wodę, przecież jest jej jeszcze sporo.

I weź się tu człowieku dogadaj ;)

Wczorajszy WOD był nader ciekawy. Teraz kombinuję jak to zrobić by dzisiejszego zaliczyć i jeszcze do pracy zdążyć. Mało realne mnie się to jednak wydaje. Szkoda, ale i tak dobrze, że weekend się zbliża ;)

WOD z wczoraj:
50 sit up
50 box jump
40 sit up
50 squat


30 sit up
50 lunges L/R
20 sit up
50 pcv OHS (overhead squats)
10 sit up
50 burpees

Wykonanie całego WOD-a zajęło mi 21min i 28 sekund. Niby dobrze, ale mogło być zdecydowanie lepiej. Next time.

Po WODzie jeszcze tylko przebieżka wokół sali ( dwa okrążenia po 600 metrów) i zajęcia w grupie Intro, czyli wałkowanie przysiadów (chociaż nie tylko).

Zdecydowanie: KOCHAM TO i stąd mam siły by robić więcej i jeszcze raz więcej :)

A ta laska, czyli Camille Leblanc-Bazinet jest moją motywacją. Do takiego właśnie poziomu dążę (albo i wyższego) :)





Piękno i siła - czego chcieć więcej?








  • Caatty18

    Caatty18

    19 lipca 2013, 08:29

    Kochana to dobry czas !

  • marzena2015

    marzena2015

    19 lipca 2013, 08:25

    Jest niesamowita ja tylko mogę o czymś takim pomarzyć. Mój kręgosłup niestety na takie wyczyny mi nie pozwoli.