Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:(


No hej wszystkim! Jestem jestem... ale załamana. Dlatego nie piszę... Po o czym mam pisać? O porażce? O wstydzie, jaki czuję? Waga cały czas mi pokazuje w okolicach 101,5 - 102 i ani drgnie... A ja staram się cały czas trzymać dietę, nie jem chleba, ziemniaków, makaronów, ryżu... Nie jem smażonego, gotuję beztłuszczowo, jem tylko drób (z mięsa) i warzywa... Nie jem na 3-4 godziny przed snem, pilnuję stałych godzin posiłków, z napojów piję głównie wodę mineralną niegazowaną i zieloną herbatę. Czasem chude mleko lub maślankę... Więc co jest ze mną nie tak? :( Myślę, że całe to moje odchudzanie jest do d***.... i że nie warto. Miałam cel, żeby do końca roku zejść poniżej 100-tki. Kończy się marzec, a waga nadal ze mną nie współpracuje... ;( ryczeć mi się chce...
  • stokrotka68

    stokrotka68

    17 marca 2011, 13:41

    miało być nie poddawaj się:) ze mną nie tylko waga nie chce współpracować, klawiatura też mnie nie lubi :)

  • stokrotka68

    stokrotka68

    17 marca 2011, 13:39

    Rozumiem Cię doskonale, wiem jak to jest czekać, aż się spadnie z tej setki a waga jest złośliwa,sama mam takie chwile zwątpienia. ale poddawaj się, dasz radę. naprawdę wiele już osiągnęłaś :) trzymam kciuki :)głowa do góry:)

  • nalkab

    nalkab

    17 marca 2011, 13:25

    Po pierwsze się uspokój. Po drugie spójrz na swój pasek wagi i zobacz jak wiele kilogramów już pożegnałaś. Nie możesz teraz przestać i tego zaprzepaścić, Nie pozwól sobie na powrót kilogramów i efekt jojo. Waga potrafi być czasem okrutna, ale to nie zawsze jest Twoja wina. Masz bardzo dobra dietę, co najważniejsze zdrową! Może jesteś przed okresem, albo woda Ci się w organizmie zatrzymała? Trzymaj się tego co sobie postanowiłaś i nie załamuj się bo jesteś na naprawdę dobrej drodze... Trzymaj się, jestem z Tobą i na pewno nie pozwolę Ci się poddać!! :))