Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czwarty dzień...


Wiecie, zrobiłam dzisiaj parę rzeczy, których na diecie robić się nie powinno... i wcale tego nie żałuję :P A mianowicie jadąc z mężem do Krakowa do teatru zjadłam precla :) A potem poszliśmy na lody :) I było cuuuuuudownie :) I tak sobie pomyślałam, że dieta dietą, ale raz na tydzień mogę sobie pozwolić na coś słodkiego, a co któryś dzień zjem odrobinkę pszennego pieczywa. A no! I muszę się pochwalić, że dobre mi wyszły te galaretki z kurczakiem :) Te sklepowe były ciut lepsze, ale czego ja mogę wymagać od siebie, skoro robiłam je po raz pierwszy... Następnym razem muszę lepiej doprawić rosół. Ćwiczeń dzisiaj nie było (głównie z braku czasu), ale za to jutro z rana aerobik przez maturą. Mam nadzieję, że zdążę :)