Nie wyglądam źle. To jednak żadna pociecha dla nastolatki, która chce wyglądać bardzo dobrze.
Tydzień temu zaczęłam współpracę z Chodakowską i wszystko szło dobrze... Aż do wczorajszego wieczoru. 1/4 pizzy Guseppe, talerz frytek, 1/4 pudełka lodów truskawkowych i kawałek szarlotki. Już w momencie jedzenia pojawiły się wyrzuty sumienia, ale nie mogłam przestać. Poszłam spać, czując się okropnie ze sobą, wstałam z obrzydzeniem. Myślę, że zanim zabiorę się za gubienie kilogramów, muszę uporać się ze swoimi relacjami z jedzeniem. Jutro pierwszy raport! :)))
angelisia69
7 sierpnia 2017, 10:21oj tak-wpierw ogarnij psychike dopiero potem cialo