Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niedzielne odchudzanie... na kanapie ;)


Witajcie wieczorową porą!

Dziś będzie krótko. Jedzeniowo ok. Wodowo też ok - było ok. 3 litrów. Sama się sobie dziwię, gdzie ja to mieszczę?? No i prawda jest taka, że w moich spodniach (w okolicach brzuszka) nie czułam się już jak w gipsie.. jak to było dwa dni temu. Picie wody i jedzenie zdrowych rzeczy czyni cuda! Nawet w tak krótkim okresie, jak 2 dni!

Dziś zjadłam:

Na śniadanie owsiankę z mlekiem migdałowym i jajecznicę (moje stałe śniadaniowe menu ostatnio.

Drugie śniadanie - micha zielonej sałaty z papryką i awokado.. z oliwą z oliwek.

Obiad: Macie tu - o!


To bardzo pyszne było: botwinka z cebulą na ciepło, przygotowana na aromatycznym oleju kokosowym, a to żółte obok to soczewica czerwona z kurkumą, imbirem i rozmarynem. No pycha, mówię wam! 

- Uprzedzając pytania: Nie, nie jadłam na obrusie :-) Talerz był przezroczysty, dlatego go nie widać.

Na kolację 3 laski selera naciowego z hummusem, który też przyrządziłam własnoręcznie :-)

Ruchu zero... poprawię się, obiecuję!

Miłego wieczoru czytaczkom, i nie dajmy się poniedziałkowemu dołkowi!

  • SylwiaOna

    SylwiaOna

    29 czerwca 2014, 21:17

    Uwielbiam botwinkę w każdej postaci ;) w tym roku to już z 10 razy jadłam, ostatnio nawet wyciskałam sok....doopy nie urywa ale zjadliwe ;) Co do twoich ćwiczeń no cóż.....w moim wydaniu też nie jest kolorowo więęęęęc nic nie martw :P

    • Estysia

      Estysia

      29 czerwca 2014, 22:16

      Sok z botwinki??? :-o To musi być ciekawe... Może wypróbuję :-))

  • Daanger.Green

    Daanger.Green

    29 czerwca 2014, 20:37

    Muszę kiedyś zrobić takie cudo jak twój dzisiejszy obiad bo wygląda pysznie! :)

    • Estysia

      Estysia

      29 czerwca 2014, 20:52

      Bardzo polecam takie jedzonko, a jakie zdrowe! 3mam kciuki za Ciebie :-)