Nie jestem z siebie dumna bo dziś moje postanowienia poszły w kąt. Ale mam usprawiedliwienie - urodziny mamy nie obyło się bez ciasta , którego nie potrafię zjeść po prostu jeden kawałek, skoro dosłownie rozpływa się w ustach..
Jako pokutę na kolację zjem coś naprawdę lekkiego w śladowych ilościach. A od jutra znów będę grzeczna
Jutro rano pierwsze ważenie
Okruszek83
7 października 2013, 13:45ciasto mamy :) też u mnie wpadło w weekend :P
LubieJescSlodycze
6 października 2013, 18:34oj tam jeden kawałek, lepiej zjedz normalną kolacje bo metablizm ci zwolni