Jestem beznadziejna w odchudzaniu
nie potrafię odmówić sobie słodyczy nawet nie piszę co słodkiego zjadłam przez 2 dni bo wstyd mi za siebie..
Czy ktoś z Was ma takie problemy?? Macie jakieś sposoby aby nie jeść tych przeklętych słodkich bomb cukrowo tłuszczowo kalorycznych ??
Tak dobrze mi szło a teraz jestem tylko wściekła że jakiś głupi baton ma nade mną przewagę
Musiałabym nie mieć kompletnie do czynienia ze słodyczami a to niestety niemożliwe .. Ach może jutro będzie lepiej
Nawet kolor czcionki wybieram w kolorze czekolady
Okruszek83
11 października 2013, 07:44Ustal sobie, że jesz coś słodkiego raz w tygodniu do max 300 kcal. Ja nie umiem całkiem zrezygnować ze słodkiego, będąc na diecie ograniczam się do czegoś słodkiego przy imprezach np. rodzinnych, urodzinowych :)
eve4k
10 października 2013, 22:55Dziękuję dziewczyny za wsparcie !!! Postaram sobie wyobrazić te robale albo zwały tłuszczu na brzuchu , może się wtedy opanuję ;)
lovecake33
10 października 2013, 21:14Spokojnie, to jeden baton, a nie całotygodniowe obżarstwo :) Na ochotę słodyczową na mnie działa szklanka kefiru lub łyżka oleju lnianego, ale i tak często ulegam :/
ilona.
10 października 2013, 19:57Ja taż miałam ten problem, tyle że z ciastem, nie mogłam obojętnie przejść obok ciasta, a teraz???? Teraz nie skuszę się nawet na kawałek, wprost mam odruchy wymiotne, jak to zrobiłam??? Wyobrażałam sobie,że w tym cieście jest miliony robali i wogóle jest obrzydliwe i takie tam.... Mi pomogło, spróbuj i ty.
lepoxr
10 października 2013, 19:55Tak.. też mam ten problem. Wiosną tego roku zrobiłam sobie post od słodyczy, 50 dni. Potem wróciłam... Najpierw po kostce dziennie, potem po paseczku, a teraz się już powstrzymać nie mogę. Wytrzymam dwa dni bez słodkiego, a potem TRACH, cztery kawałki sernika ładuję w paszczę. I jaka jestem potem wściekła! Ale to chyba silniejsze ode mnie...
lily93
10 października 2013, 19:36Najlepszym sposobem jest wyrzucenie całej czekolady z domu i nie branie pieniędzy na wyjścia aby nie kusiło. Może się uda. Trzymam kciuki ;)