Ach, jakoś tak mi się nic nie udaje ostatnio, a tu na dodatek jesień się zaczęła, wiatr wieje, deszcz pada i jakoś mało kolorowo wewnątrz i na zewnątrz... Dodatkowo rzuciałam palenie, chodzę poprzez to wciąż podjadając (aktualnie przerzuciłam się na słonecznik więc jest ok) a waga magicznie stoi w miejscu, bądź lekko podskoczy. Czemu ? Nie mam zielonego pojęcia. Chyba musiałabym zupełnie nic nie jeść by schudnąć. Ach... lekki wnerw :(