Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wstyd przyznac, ale...

Jest moc :) Daje rade, sapie, dysze, ale nadal jest u mnie bardzo aktywnie :) Waga znow stanela w miejscu, ale trzymam sie dzielnie! 

Ze wstydem przyznam, ze duzo slyszalam o cwiczeniach Ewy Chodakowskiej i ... nigdy ale to nigdy nie miałam z nimi stycznosci. Nawet nie wiedzialam jak wygladaja. A ze zaczely mi sie powoli nudzic cwiczenia ktore wykonuje to jakos tak postanowilam poszukac cos nowego - i tak oto znalazlam  oslawiony "skalpel". I tak sobie cwicze juz ten skalpel jakis czas i jestem mega zadowolona. Poki co nie nudzi mi sie, a ja sie czuje zwarta i pelna energii do dzialania! Nie wiem czemu nigdy wczesniej nie skusilam sie aby zapoznac sie z jej cwiczeniami! Troche zaluje, ale lepiej pozno niz wcale :)

Gorzej sprawa wyglada jesli chodzi o sposob zywienia bo zdarzaja sie wpadki- co prawda staram sie je ograniczac, ale niestety zdarzaja sie... A ostatnio to mam taka chec na slodkie jak nigdy. I staram sie jak moge, ale niestety czesto polegam :/ Co prawda staram sie ograniczac ilosci, ale tak czy siak nie jest to powod do dumy...

Oki, koncze na dzis bo jutro znow rano do pracy, ale za dwa tygodnie mam urlop i tylko ta mysl pozwala mi jakos trwac przy zdrowych zmyslach :)