hej, hi, hello :-) energia rozpiera- 40km na rowerze, 50 brzuszków... i ciągle chce więcej, a jeszcze 3 miesiące temu ledwo 5km na rowerze było i to z zadyszką ;-) i choć miałam dzisiaj chwilę słabości- tak skusiłam się na kawałek ciasta mojej mamy... nie jestem idealna- fakt, działam dalej. Zauważyłam w sobie coś jeszcze, kiedy mam leniwy dzień i nie chce mi się wsiadać na rower, to po 15 minutach i tak kręcę i to kręci mnie coraz bardziej :-D jutro do pracy... czemu długie weekendy trwają tak krótko? ;-)
angelisia69
16 sierpnia 2016, 04:22swietnie!A kawalek ciasta jak zjedzony na podwieczorek czy 2gie sniadanie,nikomu nie zaszkodzil ;-) Powodzonka
Evelynaaa
16 sierpnia 2016, 07:30Mam taką nadzieję; -)
longwaytoheaven
15 sierpnia 2016, 22:42gratuluję :-)