Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Znów zaczynam! Dzien 0, czyli ile jadłam do tej
pory :)


Witajcie ponownie... trzeba zacząć od nowa.. Waga prawie 100kg, nie ma żartów :/

Zrobię to tak jak zrobiłam to kiedyś, bilans kaloryczny, ćwiczenia, ograniczenie słodyczy i fast foodów (w sumie to moja największa zguba...)

Podliczyłam swoje śniadanie... wyszło 695,6 kcal... dzisiaj zobaczę ile zjadałam do tej pory i dowiem się co robię źle. A od jutra już trzeba będzie skrupulatnie się ograniczać. Co do śniadania zdecydowanie trzeba jeść 1 bułkę xD ale tak lubię je z serkiem, pomidorkiem i szczypiorkiem, że ciężko jest się opanować :(

Obiad powiem że jestem w szoku. Nie wiem za bardzo jak tego indyka policzyć... ale wydaje mi się, że wyjdzie około tego co napisałam w bilansie :D Nawet mało tego wyszło ;O w stosunku do śniadania jest ok :D

Podliczyłam przy okazji swoje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne. Wynosi one wg różnych kalkulatorów około 1900-2300 kcal. Więc może ograniczenie kcal do 1500 będzie spoko? Jak myślicie? Cały czas oczywiście przez ten czas jak tyłam to jakaś aktywność fizyczna była, czasem jakiś rower... czasem jakiś fitness, nawet kilka razy biegałam... ale jak widać imprezowy tryb życia mi nie służy, a już zwłaszcza jedzenie w środku nocy frytek, kebabów i parówek... :( A kiedyś było tak pięknie... 54 kg był i co? Jestem dwa razy większa!

Dzisiaj zjedzone:

Śniadanie 12:30: 2 bułki z ziarnem z biedronki (2 x 188,3 kcal), pół serka śmietankowego Twój Smak (191 kcal), pomidor 4 plasterki (~20kcal), szczypiorek 2 łyżki (2 kcal), kawa Jacobs z mlekiem i cukrem (6 kcal + 60 kcal + 40 kcal) = 695,6 kcal 

Obiad 15:00: pół brokuła gotowanego (40 kcal), 3 starte marchewki z łyżeczką cukry do smaku (30 kcal), kawałek piersi z indyka w ziołach smażonego w papirusie na łyżeczce oliwy z oliwek (~150 kcal) , szklanka soku pomarańczowego (~110 kcal) = 330 kcal

Dodaje dalej: 5 ciastek jakiś z biedronki każde po 110 kcal, na razie 2 piwa... dojdą zaraz chipsy i kolejne piwo xD Taka moja dieta xD

Od jutra zaczynam! :D

*dzisiejszy wpis zrobiłam ze względu na to aby samej sobie pokazać ile jem śmieciowego żarcia i co muszę zmienić, widzę, że trzeba zmienić wszystko -.-

P.S. W takim razie zwiększam kaloryczność :D jutro postaram się jeść "normalnie" :)

  • kawonanit

    kawonanit

    26 lipca 2015, 16:20

    Oj nie... 1500 to za mało! Zacznij od 2000, ogarnij jedzonko, żeby było zdrowo, wywal wysoko przetworzone żarcie i bardzo szybko zauważysz różnicę ;)

  • angelisia69

    angelisia69

    26 lipca 2015, 14:45

    no sniadanie troche przesada,ten serek nie dosc ze niezdrowy to tyle kcal ci nabil :/ lepiej bylo plastry twarogu polozyc i zdrowiej,albo wymieszac twarog z jogurtem nat. i miec wlasny twarozek.przy takiej wadze nie schodz ponizej 1800kcal ale wlacz jakis ruch,np. marsze/rowerek.Powodzonka