po miłym, powiedziałabym weekendzie :)
Wczorajsze spotkanie super miłe, rybka smakowała wszystkim, było miło, wesoło...
Dzisiejszy dzień głównie w domu, gotowałam bigos, bo we wtorek będę miała gości z pracy na obiedzie, a tak się przyjęło, ze jak się spotykamy to osoba zapraszająca przyrządza potrawę swoją narodową, pomyślałam więc, że bigos będzie najodpowiedniejszy, bo 1- jesień, pora ekstra na bigos, 2- jutro po pracy idę na fizjoterapię więc nie będę miała czasu stać przy garach, a bigos jest dobry wcześniej przygotowany 3- tutaj się je mało kapusty tak więc wszystko przemawia za
Wszystko przemawia też za tym, że w tym tyg. będzie kiepsko z moją dietą, ale postaram się trochę i może trochę pobiegam
Dzisiaj popołudniu zaliczyłam kolejne 5 km
km 5,31 | min 43:51 | kcal 538 |
wychodzi na to, że w ten weekend (piątek sobota, niedziela) przebiegłam prawie 16 km (15,81 km) nie źle ! Jestem z siebie dumna
Teraz zabieram się za siebie - włosy się kolorują,jeszcze depilacja, manicure, pedicure ect tak mam zawsze w niedzielę wieczorem, a potem zasłużony odpoczynek - też zawsze w niedzielę wcześniej niż zwykle zamykam się w sypialni z książką i korzystam z końcówki weekendu.
I znowu poniedziałek, znowu do pracy itd...
Miłego wieczoru i super miłego, pogodnego tygodnia wszystkim życzę...
Cocunia13
20 października 2014, 10:36Uwielbiam bigos...zrobilas mi apetytu....moi znajomi tez bardzo lubia moj bigos;) Czasem trzeba troche odpuscic...w koncu cos sie z zycia nam nalezy....male szalenstwa;) Pozdrowionka i milego nadchodzacego tygodnia zycze;)