cały tydzień stracony, a nawet gorzej aż się boję jutro obudzić i stanąć na wagę, ale co mam zrobić, nie mogłam przyjmować gości nie jedząc tego co przygotowałam , biegałam ostatni raz w niedzielę, teraz biegnę na fitness, trudno trzeba zaczynać na nowo ...
Krynia1952
13 listopada 2014, 21:14Hej ja też grzeszyłam,ale wróciłam na drogę cnoty ,wracaj i TY.
evigem
14 listopada 2014, 17:31dzięki wielkie za mobilizację, czasami wystarczy jedno słowo, żeby się podnieść ! Trzymam kciuki za Ciebie Krynia i sama postaram się dźwignąć, a jestem na dobrej drodze :) pozdrawiam :)
pakerka
25 października 2014, 18:37Niepotrzebnie się martwiłaś, jest spadek, zawsze to lepiej niż w gorę tak jak u mnie.:(
evigem
26 października 2014, 11:02Gosiu, był spadek, jasne, że był :( no nic...biorę się za siebie :)
Pita007
24 października 2014, 07:15Powodzenia:=) Pozdrawiam
evigem
26 października 2014, 11:01dzięki wielkie, również pozdrawiam Cię i życzę pomyślności w realizacji postanowień :)
ewka58
24 października 2014, 06:17Ludzką sprawą jest potykać się i podnosić....popełnić błędy, czy też po ludzku czasem sobie pozwolić na grzeszki.....Ja też jutro na wadze zobaczę napewno więcej....co prawda ćwiczę / właśnie skończyłam/ ale z dietką było na bakier....A wczoraj....lepiej nie mówić bo urodził mi się kolejny wnuk.......Buziaki