Owsianka była na śniadanie ale raczej w południe:)
Na obiad kurczak curry z ryżem dzikim.
Na podwieczorek tenże ryż w koktajlu z czerwonych porzeczek i jogurtu naturalnego.
A na kolację jeszcze nie wiem co będzie. Mam tuńczyka w lodówce, więc prawdopodobnie zaproszę tego pana tuńczyka do stołu, albo i nie, bo jest 20, a głód średnio umiarkowany, ale muszę cosik zjeść, bo inaczej o 23 zacznę chodzić po szafkach w kuchni jak mysz ...
Nad koniecznością ćwiczeń zastanawiałam się też, ćwiczyć/nie ćwiczyć? Może jutro rano ... Ale w końcu stanęło na wykonaniu skalpela z Ewcią, moją imienniczką. Także dzień uważam za zaliczony, nie idealny ale na db-.
To by było na tyle. Od jutra mam nadzieję będzie mi szło jeszcze lepiej!!!
Czego i Wam drogie czytelniczki i czytelnicy życzę!!!
Miłego wieczoru i do jutra, buziole!!!