Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do odchudzania skłonił mnie sterczący brzuch i dźwięk ocierających się o siebie nogawek od dżinsów na wysokości ud ...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4131
Komentarzy: 33
Założony: 13 grudnia 2011
Ostatni wpis: 20 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
evulek

kobieta, 38 lat, Mrągowo

175 cm, 65.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

20 lutego 2014 , Komentarze (1)

W końcu, zaczynam rozróżniać smaki:)
No przyznam się, moje zdrowie żywienie uległo załamaniu przez ostatni tydzień. Lista grzechów jest długa, tak, usprawiedliwię się, nie miałam jak wyjść do sklepu ani siły stać w kuchni i gotować. No trudno. 
Za 3 tygodnie wyjeżdżam, moje próby zdrowego stylu życia mogą upaść, będzie mi gotował kucharz, ale niestety nie mój osobisty, będę musiała jeść to, co wszyscy inni. Dodam, że w moim nowym miejscu pracy będzie roiło się od ciast, słodkości i lodów. To może się źle skończyć. Będzie źle, jak nie starczy mi silnej woli:(

Ech ... zawsze coś.

18 lutego 2014 , Komentarze (1)

Jestem chora już 3 dzień na tyle, że nie mam siły totalnie na nic, chociaż to tylko gardło, katar, ale nie jestem w stanie funkcjonować. Leżę i kwiczę. Jem bułki od mojego brata. Niestety nie ma mi kto gotować. W poniedziałek zrobiłam sobie tylko szybką zupę pieczarkową, ale nie miałam siły jej dopieścić ani tym bardziej smaku na języku. Dzisiaj zamiast obiadu wypiłam nutri drinka, co zaspokoiło mój głód. Mam nadzieję, że jutro będę miała siły wyskoczyć chociaż po coś do sklepu ... Masakra. Pewnie minie kilka dni zanim mój organizm się ogarnie, niestety mój system immunologiczny nie działa najlepiej i nawet zdrowe jedzenie nie jest w stanie tego poprawić:( a powinno ...

16 lutego 2014 , Skomentuj

Boli gardełko:( Smarkatka jestem:(

Wstałam późno, zasnęłam nad ranem ... pierwsze po co sięgnęłam to zaparzone siemie lniane aby poprawić "smarowanie" w gardle. 
Śniadania nie jadłam, poleniłam się trochę, wypiłam zieloną i wzięłam się za obiad. W sumie to była kasza jęczmienna z warzywami z patelni: cukinią i fenkułem plus pieczarki. Do wszystkiego dodałam 3 łyżeczki tego mojego nieszczęsnego amarantusa:) Bratu usmażyłam nugetsy z kurczaka, zjadłam kawałek, dla spróbowania, czy dobre. Dobre:)

Bratu tłumaczyłam wszystko, co ma na talerzu, ponieważ moja mama gotuje bardzo tradycyjnie, raczej to, co mogłoby nasycić mojego tatę, ale ostatnio i ona zmienia styl. Mój brat, choć z wykształcenia jest kucharzem-kelnerem, z zamiłowania jest motocyklistą i więcej czasu spędza przy samochodach i motorach niż w kuchni. Dziś nazwałam go człowiekiem parówką i człowiekiem bułką, gdyż to jest podstawa jego żywienia:) Krzyczałam, żeby zmienił nawyki, ale cóż ... Jest chudszy od deski do prasowania, więc niech sobie je te bułki, podkarmiłam go 2 dni z rzędu, całe szczęście:D A jest taki mega przystojny, jak z nim idę, to jestem taka z niego dumna. Wiecie jak wygląda Kamil Stoch? To mój brat wygląda tak samo, a nawet jeszcze ładniej!!! Może go kiedyś spotkacie na ulicy, to podrywajcie, bo stanu wolnego:)

Na kolację zjadłam banana z jogurtem naturalnym i malinami. Myślę, że na dzisiaj koniec, jak mówi Miś Uszatek w dobranocce:)

Buziole!!!

15 lutego 2014 , Skomentuj

Chyba nie mam co wpisywać, od 3 dni nie ćwiczę, dieta raczej trzyma się założeń zdrowego żywienia. Może przyjdzie jakaś nowa energia z przyszłym tygodniem i nowa motywacja i uśmiech na twarzy:) Czekam:)

15 lutego 2014 , Komentarze (6)

Piszą o tym amarantusie jak o lekarstwie na wszystko. Wczoraj kupiłam, bo znalazłam jakiś na półce w sklepie (w moim mieście to nawet trudno dostać wodę niegazowaną dobrej marki). Dzisiaj go gotowałam, niecałą szklankę zalałam taką samą ilością wody i gotowałam na małym ogniu, chyba z 30 minut. W ogóle nie chciał nasiąkać tą wodą. W końcu gdy ta woda wsiąknęła albo odparowała (bo nasiona nadal były twardawe) to nie wiedziałam za bardzo jak to zjeść. Dodałam do warzyw na patelnię ze 2 łyżeczki i wymieszałam z ryżem trochę i dalej nie wiem co z tym zrobić:( Może mnie poratujecie??!!
A swoją drogą, może któraś z Was używa tych nasion u siebie w diecie, czy widzicie jakieś prozdrowotne działanie??!!
Pozdrawiam:D

14 lutego 2014 , Skomentuj

Dzisiaj drugi dzień wolny od ćwiczeń.

Dzisiaj zaplanowałam pedicure i pielęgnację twarzy:) zaraz zacznę mój wieczór SPA:)

Tymczasem na śniadanie, dość późno, zjadłam owsiankę.
Kawę z mlekiem i cukrem brązowym.
Na przekąskę jabłko z musem czekoladowym z awokado.
Na obiad zjadłam rybę po grecku.
Na przekąskę omlet z jednego jajka i mąki kukurydzianej z serkiem waniliowym.
Kawę z mlekiem i cukrem brązowym.
Na kolację makaron żytni z sosem pomidorowym.

Sporo tego, ale cóż, taki dzień ... 
Na jutro kupiłam amarantus, będzie to jego debiut w moim żywieniu. Zobaczymy, czym mnie zaskoczy:D 
Może macie jakieś sprawdzone przepisy?
Podzielcie się. 
Pozdrawiam!!!

14 lutego 2014 , Komentarze (6)

Spędziłam tydzień z podejrzanym Awokado:)

Owoc ten zdawał mi się od dawna bezsmakowy, bezpłciowy, mówili, że jest mega tłusty, jakoś nikt nie wyrażał się o nim z pochwałą. 
Do wypróbowania tknęły mnie wskazówki żywieniowe pani Iwony Wierzbickiej, że owoce należy spożywać w towarzystwie tłuszczy, aby przyswajalność witamin była większa i aby dalej nie rósł ten głód na cukier, czy jakoś tak, nie umiem profesjonalnie tego nazwać. 
Tak więc kupując ostatnio jabłko do pojedzenia wzięłam z półki awokado, tak je wybierałam namiętnie, że cudem jedno wylądowało w koszyku a drugie pod pachą razem z czapką:) co zauważyłam dopiero przy kasie, na całe szczęście z resztą:) Zabrałam się do niego w domu spontanicznie, szybko stwierdziłam jednak, że jest jeszcze niedojrzały. Poszperałam w necie i znalazłam dwa pomysły, które mi przypadły do gustu. Mus czekoladowy i pucharek z musem z porzeczek. Z kakao smakuje zdecydowanie lepiej niż bez i maczam w tym musie jabłka i jest pycha. Z porzeczkami wygląda lepiej, da się zjeść jako bomba witaminowa, ale żeby robił szok smakowy, to raczej niee. Oto foto deserki:

14 lutego 2014 , Skomentuj

Dzisiaj był dzień wolny od ćwiczeń.
Późno wstałam, bo zasnęłam dopiero nad ranem.
Mam okres rozwiązania wielu spraw i podejmowania decyzji a po nocach śnią mi się tygrysy:)

Śniadanie było z kaszą jaglaną z orzechami i mleczkiem kokosowym.
Potem był deser mus z awokado i mus z porzeczek czerwonych.
Na obiad zupa pomidorowa z drugą częścią kaszy jaglanej.
I znów ten sam deser.
Kolacja późna, w restauracji, w sumie niespodzianka od mego Walentego, który jutro pracuje, więc wieczór romantyczny spędziliśmy dziś:) Zjadłam sałatkę z wątróbką drobiową:) Nie wiem czy to zdrowe czy nie, ale w tej restauracji uwielbiam to jeść i smakuje mi, więc na samą myśl pociekła mi ślinka:)

I tak oto spędziłam dzień.
W tzw międzyczasie przeszłam rozmowę kwalifikacyjną z nowym szefem. Szykują się mega zmiany ... Praktycznie życie od nowa:)

12 lutego 2014 , Komentarze (2)

Dzień spokojny ...


Najpierw była woda z cytryną.
Owsianka: płatki owsiane, otręby owsiane, orzechy brazylijskie, łyżeczka miodu, mleczko kokosowe.
Herbata zielona.
Jabłko zjedzone z musem kakaowym z awokado (połówka awokado, mleczko kokosowe, miód i kakao, zmiksowanie, pycha).
Zupa pomidorowa na obiad i ryba po grecku.
Kawa z mlekiem i cukrem.
Ryba po grecku i jogurt naturalny z siemieniem lnianym na kolację.

Rano skakanka.
Wieczorem bieganie.

Jutro chyba ugotuję kaszę jaglaną ... Mam jeszcze mleczko kokosowe, które muszę jakoś zagospodarować ... Jakieś pomysły??!! :D

11 lutego 2014 , Skomentuj

He.
Dzień białej czekolady:D

Rano krótki rowerek 20 min plus kilka minut na skakance, bo nie dałam rady dłużej.

Śniadanie to standardowa owsianka.
Później zielona herbata.
Trochę jogurtu z jeżynami.
W sumie obiadu jako całości dzisiaj nie było. 
Zjadłam kawałek gotowanego kurczaka z sałatką buraczkową, ale bardzo mała porcję.
I poszłam do miasta. 
W mieście sałatka z łososiem i jajkiem.
A na wieczór deser czekolada biała.
W połączeniu z jabłkiem, truskawkami i awokado.

Bardzo późny spacer, prawie godzinny między 21 a 22 i zaraz myk do łóżka:)

Zgodnie z trendem olimpijskiej Rosji: ja was pozdraviaju!!!