Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
24 SIERPIEŃ


W sobotę spaliłam kalorii że ho ho! Mąż wyciągnął mnie w góry, do dziś ledwo chodzę, a wczoraj z ledwością wytargałam się z łóżka - długo jeszcze będę pamiętać tą wyprawę, a to był tylko jeden dzień. Tak to jest jak się ma mało ruchu

Ale muszę powiedzieć, że nawet mi sie podobało! Chyba trzeba częściej wyskakiwać na taki weekend!

Teraz jednak dzieje sie ze mną coś dziwnego....miałam dostać okres w poniedzialek, dostałam w sobotę, jeden dzień i wlaściwie już go nie mam. Zazwyczaj spóźnial się dwa - trzy dni, ale ok był wysilek fizyczny (nawet spory) dostałam wcześniej, ale żeby już go nie było? To dopiero zagadka?!