Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
04.04.2011


Ostatnie cztery dni, zaburzyły mój rytm dnia moje posiłki kończyły się na LUNCH-u! Nic nie było tak jak powinno być! W ogóle mam zły dzień. Poniedziałek do dupy! Od jakiegoś czasu mam w sobie taki wewnętrzny nie pokój, mamy rozpoczętą budowę domu, ponad 300 tys. kredytu, w planach drugie dziecko – od jakiegoś czasu boję się, że tego wszystkiego nie damy rady pociągnąć, tak jak do tej pory byłam całkowicie za i uważałam, że jakoś to wszystko będzie tak teraz strasznie się boję. I jeszcze dzisiaj się dowiedziałam, że do końca rok mogę już nie mieć pracy – koleżanka mi powiedziała w tajemnicy, a dowiedziała się od samego źródła, od szefowej. Będzie musiała przenosić gabinet i tam już nie będzie pracy dla nas dwóch.  Wszystko nie tak jak trzeba! DUPA DUPA DUPA