Chyba faktycznie wakacje się kończą. Czuć to po temperaturze i po tempie pracy. Dzisiaj dzień był zwariowany. Miałam masę rzeczy do wykonania lub załatwienia i jestem z siebie zadowolona, bo podołałam wszystkiemu, a nawet zrobiłam coś dodatkowego. Nie zabrakło oczywiście czasu na siłownię.
Strasznie chciałabym się zważyć pod koniec tygodnia, ale chyba nie będę mogła.(@)