Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię czytać książki i wyszywać. Do odchudzania skłonił mnie mój własny wygląd.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 39731
Komentarzy: 380
Założony: 27 grudnia 2010
Ostatni wpis: 28 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ewa3733

kobieta, 51 lat, Opole

163 cm, 55.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Ostatnio jestem strasznie zajęta i zmęczona. Zachciało mi się podnosić kwalifikacje i zamiast mieć ferie, to siedzę na studiach. Przyjeżdżam do domu zmarznięta i padnięta więc ćwiczyć mi się nie chce. Na szczęście waga odrobinę zleciała. Wolno ale do przodu.

22 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Trochę się nie odzywałam, ale miałam problem z internetem. A poza tym jestem strasznie wkurzona. W zeszły piątek dosłownie przeżyłam szok wchodząc na wagę. Nie mam pojęcia czemu ta zaraza pokazała 60,4 kg, a ja spodziewałam się poniżej 59. Stwierdziłam, że jestem jakąś cholerną perpetum mobile. Trzymam dietę, systematycznie biegam, a tyję. Powinnam chyba to opatentować.

No nic. Od piątku zaczęłam przyglądać się temu co jem i zmniejszyłam ilość węglowodanów. Znacznie zwiększyłam ilość wypijanej wody, choć jest to dla mnie męczarnia, bo w taką pogodę to chce mi się ciepłego. Czy moje działania przyniosły jakieś efekty zobaczę jutro rano. A co będzie jak znowu się rozczaruję?

12 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Dzisiaj przebiegłam 8 km, ale w tempie szybszym niż zwykle. Nieźle dało mi to w dupę, ale mam nadzieję, że spaliłam sernik, który zjadłam wieczorem.

11 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Piątkowa waga trochę mnie zdołowała, dlatego zważyłam się ponownie w sobotę. Tym razem wynik bardziej mi się spodobał. Chwilowo się nim nie chwalę, zobaczymy co będzie w kolejny piątek. 

W tym tygodniu dam z siebie więcej. Mam nadzieję, że okoliczności będą mi sprzyjały - w pracy zapowiada się dużo roboty. Dodatkowo w sobotę nagotowałam sobie sporo zdrowego i lekkiego jedzenia.

9 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Mam ochotę na początku soczyście zakląć. Cały tydzień zmarnowany. Nie mogę przesunąć paska, bo waga wskazała w zasadzie to samo. Miałam nadzieję, że spadnie przynajmniej z 0,5 kg. Chyba muszę porządnie przyjrzeć się mojej diecie. Może zbyt dużo węglowodanów.

7 stycznia 2015 , Komentarze (5)

Pomimo braku czasu i późnego powrotu z pracy udało mi się pobiegać. Kolejne 7 km za mną.

5 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Jakiego ja mam lenia przez te wszystkie święta. Co chwilę jakieś wolne i przez to nie mogę wpaść w swój rytm. Jeszcze 1 i 1/2 tygodnia i znowu laba - ferie.

Plan treningu zaliczony - 7km biegu za mną.

3 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Miałam wczoraj coś tu wpisać, ale niestety nie miałam internetu. Chyba były jakieś problemy przez ten straszny wiatr.

Wczoraj w moich planach było bieganie (biegam co drugi dzień). Zostawiłam je sobie na wieczór i pech chciał, że dość późno zjadłam kolację. Z pełnym brzuchem źle mi się biega, ale z tym pewnie bym sobie poradziła. Natomiast po jajku jakoś rozbolał mnie brzuch więc z biegania zrezygnowałam. Chyba trochę na siłę szukałam tej wymówki i ją znalazłam. 

Za to dzisiaj musiałam nadrobić te wczorajsze zaległości. Nie czekałam już do wieczora tylko pobiegłam chwilę po obiedzie. Tak dobrze mi się biegło, że zamiast zrobić 7 km, jak zwykle, zrobiłam 10,5 km. Nie wiem, co było tego przyczyną, ale super, że się udało.

Wczoraj rano się ważyłam. Waga pokazała 59,9 km, czyli od świąt ubyło mi 1,4 kg. Cieszę się z tego choć wiem, że większość to oczyszczone jelita. Zobaczymy, co będzie za tydzień.

31 grudnia 2014 , Komentarze (4)

Przeczytałam chwilę temu kilka nowych wpisów do pamiętnika i zauważyłam, że wiek autorów wynosi 40 +. To rzadko się zdarza, bo zazwyczaj dominują wpisy znacznie młodszych osób. Czyżby wszyscy poszli już w tan.

Z okazji Nowego Roku życzę Wam wszystkim spełnienia marzeń i wytrwania w swoich postanowieniach!

30 grudnia 2014 , Komentarze (4)

Dostałam dzisiaj list, który sprawił mi wiele radości. Znalazłam koleżankę, z którą urwał mi się kontakt kilka lat temu. Wyjechała z mojej miejscowości chyba w 1986 roku. Przez wiele lat regularnie do siebie pisałyśmy, ale potem coś się stało i listy już nie przychodziły. Przed świętami postanowiłam, że do niej napiszę. Nie wiedziałam nawet czy mieszka pod starym adresem. Na szczęście tak. I tuż przed końcem roku taka niespodzianka. Nawiasem mówiąc szukałam moich dwóch koleżanek przez różne portale, ale ich nigdzie nie ma.

Dietkowo znacznie lepiej niż wczoraj, ale bez ćwiczeń. Dzisiaj odpoczynek.