Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem średniego wzrostu szatynką. Interesuję się dobrą książką, szczególnie z pozycji powieści historycznych. Nie obce jest mi zielarstwo oraz uprawa własnych warzyw i owoców. Uwielbiam podróże zarówno te małe, jak i te duże:). Chcesz wiedzieć co mnie skłoniło do odchudzania, czytaj mój pamiętnik:)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 790
Komentarzy: 10
Założony: 20 kwietnia 2021
Ostatni wpis: 23 maja 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ewamonika3004

kobieta, 57 lat,

160 cm, 73.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 maja 2021 , Skomentuj

Tygodniowy raport trenera

    Realizacja celów

    • 2,5 / 1,5 h
    • 242 / 242 kg
    • 889 / 958 kcal

    Dodatkowa aktywność

    • Łącznie:
    • 12,25 godziny
    • |
    • 4475 kcal

    Średnie wykonanie planu tygodniowego

    TrudnośćWykonanieSamoocena
    Trening siłowy0.0093%W sam raz
    Trening cardio0.00100%

    Wnioski trenera

    Pani Ewo!

    Gratuluję ukończenia 5 tygodnia ćwiczeń. Proszę pamiętać, że tylko systematyczne wykonywanie treningów przybliży Panią do założonego przez siebie celu, którym jest spalenie zbędnej tkanki tłuszczowej. W tym tygodniu zrealizowała Pani swój indywidualny plan treningowy w 94 procentach. Dobra robota! Proszę trzymać tak dalej, pozwoli to Pani szybciej osiągnąć wyznaczony cel.

    W przyszłym tygodniu rozpoczyna Pani 6 tydzień fazy właściwej.


    Informacje dodatkowe

    CzasĆwiczenia cardioPodniesioneDodatkowa aktywnośćSpalone
    Poniedziałek
    2021-05-17
    Trening
    0:49:000:08:00Rekord!
    110 kg
    Rekord!
    1722 kcal
    302 kcal
    Wtorek
    2021-05-18
    -----
    Środa
    2021-05-19
    Trening
    Rekord!
    0:54:00
    Rekord!
    0:17:00
    44 kg-Rekord!
    337 kcal
    Czwartek
    2021-05-20
    ---810 kcal-
    Piątek
    2021-05-21
    -----
    Sobota
    2021-05-22
    ---1698 kcal-
    Niedziela
    2021-05-23
    Trening
    0:45:000:08:0088 kg245 kcal250 kcal
    Średnio0:49:000:11:0081 kg1492 kcal296 kcal
    Łącznie2:28:000:33:00242 kg4475 kcal889 kcal
    ArrowArrowArrowArrow


    16 maja 2021 , Komentarze (2)

    Tygodniowy raport trenera

      Realizacja celów

      • 2,5 / 1,5 h
      • 44 / 44 kg
      • 952 / 952 kcal

      Dodatkowa aktywność

      • Łącznie:
      • 8,20 godziny
      • 3238 kcal

      Średnie wykonanie planu tygodniowego

      TrudnośćWykonanieSamoocena
      Trening siłowy0.00100%W sam raz
      Trening cardio0.00100%

      Informacje dodatkowe

      CzasĆwiczenia cardioPodniesioneDodatkowa aktywnośćSpalone
      Poniedziałek
      2021-05-10
      Trening
      Rekord!
      0:54:00
      Rekord!
      0:17:00
      -443 kcalRekord!
      338 kcal
      Wtorek
      2021-05-11
      ---972 kcal-
      Środa
      2021-05-12
      Trening
      0:47:000:08:00Rekord!
      22 kg
      -294 kcal
      Czwartek
      2021-05-13
      -----
      Piątek
      2021-05-14
      -----
      Sobota
      2021-05-15
      ---Rekord!
      1823 kcal
      -
      Niedziela
      2021-05-16
      Trening
      0:51:000:17:0022 kg-320 kcal
      Średnio0:51:000:14:0015 kg1079 kcal317 kcal
      Łącznie2:32:000:42:0044 kg3238 kcal952 kca

      15 maja 2021 , Skomentuj

           

             W końcu piątek. Jakiś ten tydzień był zakręcony. Dużo pracy, mniej trochę satysfakcji. Znowu kilka dni nie byłam na działce. A to zebranie, a to praca i jeszcze jakieś zmęczenie się przyplątało, chyba przesilenie wiosenne. W sobotę nadają deszcz, więc pewnie znowu nici z zaplanowanej pracy na działce, a czas ucieka.

             Trzeba będzie zmienić plany. Pomyślałam sobie, że może trochę ogarnę zaległości z pracy i nadrobię zaległe z części tygodnia ćwiczenia. W taki deszczowy dzień fajny jest też relaks przy dobrej książce z filiżanką kawy i dłuuuuugi spacer. No i przecież trzeba zrobić zakupy na cały tydzień, żeby potem nie marnować czasu. Chyba zaplanowałam sobotę tak, żebym nie musiała powiedzieć, iż czegoś nie zrobiłam. Prozaiczne czynności jak pranie i sprzątanie też ogarnę, żeby w niedzielę poleniuchować :), a co  w końcu raz na jakiś czas można też wszystko odpuścić i zabawić się w nic nie robienie :)

              Marzy mi się znowu wyjazd w góry. Ciągnie mnie jak przysłowiowego wilka do lasu. Mamy jednak takie czasy, że z jakimś większym wyprzedzeniem nie da się niczego zaplanować. Chyba najlepszy jest spontan :). Masz możliwość, to pakujesz walizki i w drogę. Może w weekend związany z Bożym Ciałem? Hm, zobaczymy. Miejmy nadzieję, że w końcu pogoda się ustabilizuje i będzie można więcej czasu aktywnie spędzać na świeżym powietrzu.

              Waga idzie w dół i to mnie cieszy, napawa optymizmem, iż uda mi się osiągnąć zaplanowany cel. Na tej diecie nie chodzę głodna, a posiłki są dość smaczne. Jeżeli mój organizm nie spłata mi figla i nie złamie mnie mój nałóg do słodyczy, cel uda się osiągnąć w całkiem przyjemny sposób :). Dzisiaj upiekłam sobie dwie porcje batoników owsianych, na sobotę i niedzielę, żeby nie marnować czasu i energii ( oczywiście elektrycznej :) ). Będzie się czym delektować i przy czym relaksować:).

               Za minutę 24 i sobota, pora kłaść się też już spać. Oby było troszeczkę chociaż słoneczka dzisiaj :)

      22 kwietnia 2021 , Komentarze (4)

               Dzisiaj trzeci dzień mojego odchudzania. Na razie pozytywne wrażenia i pozytywne nastawienie. Już czuję się lżejsza:). Ćwiczenia z trenerem dostosowane do moich możliwości, a co najważniejsze nie nudzę się przy nich. 

                Wiosna, ach gdzie ona jest? Dzień chłodny, żeby nie powiedzieć zimny. Na dodatek ponuro, ale co tam jak w sercu już maj:). Tak bardzo tęskni mi się za działką i normalnym życiem, bez tych obostrzeń                  i znienawidzonych przeze mnie maseczek. Pójść do lasu, pojechać w góry. Poczuć wiatr i słońce na twarzy. Ech rozmarzyłam się.

                  Wiem już co mnie motywuje najbardziej, żeby schudnąć.  To nie tylko to, żeby poczuć się dobrze we własnej skórze. Przecież chcę schudnąć i poprawić kondycję, żeby w końcu wyruszyć w moje kochane góry. EUREKA!!!  Odkryłam motywację:)

                

      20 kwietnia 2021 , Komentarze (4)

           Nie byłabym chyba sobą i nie byłabym Ewą:), gdyby niestety moje odchudzanie nie było uzależnione od mężczyzny. Będąc osobą po rozstaniu, chciałam kogoś poznać, oczywiście nic na siłę. Kilka odwiedzonych darmowych portali i ręce opadły mi do samej ziemi. Chyba świat zmienił się tak szybko, ze nawet nie zauważyłam. Pełno niedwuznacznych propozycji, kilka spotkań, które kończyły się co raz większym niesmakiem. 

            Może płatny portal, pomyślałam. Może tutaj znajdę kogoś, kto nie szuka tylko seksu i tylko do seksu? Owszem kilku poznanych panów, ale jeden przekonał mnie najbardziej. Pisaliśmy ze sobą jakiś czas i co raz bardziej urzekał mnie swoją elokwencją i kulturą. Powiedziałam mu o swoim problemie z wagą, dopingował mnie do odchudzania. Postanowiłam się odchudzić do wagi 60 kg, z wagi 84. Oczywiście nic mu nie mówiąc założyłam sobie, że dopóki się nie odchudzę, nie spotkamy się. Robiłam więc wszystko w pośpiechu. Dieta do 1200 kcal, do tego bieganie i ćwiczenia, oczywiście między czasie działka, którą uwielbiam się zajmować. Koniec końców dopięłam swego. Umówiliśmy się na spotkanie. 

            Było tak jak sobie wymarzyłam. Coś zaiskrzyło. Jednak był to tylko słomiany zapał i to chyba z obydwu stron. Świadoma tego, że coś bardzo szybko się zapaliło, żeby jeszcze szybciej zgasnąć, odpuściłam. Poczułam rezygnację i zobojętnienie, ale przecież trzeba gdzieś znaleźć pocieszenie. Znowu stopniowo zaczęłam wracać do starych nawyków, znowu górę wzięły słodycze. Minęło kilka lat i oto jestem znowu w tym samym miejscu, praktycznie z tą samą wagą.

           Jednak nie wszystko do końca jest takie samo, zdystansowałam się do pewnych spraw i ludzi. Zaczęłam patrzeć na siebie przychylniejszym okiem i co najważniejsze chcę zrobić coś w końcu dla siebie. Nigdzie nie mam zamiaru się spieszyć. Do odchudzania podchodzę już bardziej profesjonalnie i wiem też, że potrzebuję profesjonalnej pomocy, którą liczę tutaj, na Vitalii znaleźć.

           Zamierzam prowadzić ten pamiętnik przez cały okres pobytu tutaj. Ten pierwszy wpis służy temu, żebyście nie co poznali mnie i zmianę mojego podejścia. Będzie mi miło, jeżeli zechcecie towarzyszyć moim zmaganiom i wspierać mnie pisząc komentarze również te krytyczne. Konstruktywna krytyka jest nie raz lepsza niż pochlebstwa, byleby nie była tylko wytworem agresji.