Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:>


Okej, jest fajnie:) Już 2 dzień jestem bez słodyczy i pieczywa, poważnie, myśląc o kilku ostatnich tygodniach, dwa dni to osiągnięcie. I staram się zażywać jak najwięcej sportu. Dzisiaj, wg planu zrobiłam 100 pajacyków, 1 minuta ławka( strasznie ciężka rzecz), 30 "rowerkowych" brzuszków, prawie 30 minut pilatesu ( pierwszy raz w życiu, ale jestem zadowolona) + po za planem kilka filmików zaliczyłam, Mel B 15 minutes workout, no i 10min Booty Shaking+ Get Your Sexy Back----> Tiffany Rothe.. Cwiczenia z YT były wycieńczające, szczególnie z Mel. Odkryłam Tiffany i jestem zadowolona, nawet bardzo. W obu przypadkach (pierwszy raz z "nimi" ćwiczyłam)czuję, że poszczególne mięśnie pracują.
Boję się, że zaprzestanę diety, przestanę ćwiczyć.  Coraz częściej zaczynam myśleć o sobie, może to mi pomoże :)