Jest dopiero początek roku w drugiej klasie, a ja już nie mam czasu na
ćwiczenia. Zanim się obejrzałam, byłam w połowie odrabiania lekcji, a tu
już 8, i po rowerze. Nie wiem. Nie mam czasu, a później jestem już
tylko śpiąca. Muszę to jakoś ogarnąć. Może jutro rano wstanę i pójdę pobiegać(?). O 5 Później jeszcze dwa wf-y, to by było dobre, tak przed ważeniem xD
Mam jakieś dziwne zachowania. Wczoraj mieliśmy gości, ciastka, czekolada, nic nie kusiło, nie zjadłam. A dziś w nocy miałam sen, że ja to wszystko jem! Chyba jakieś ukryte pragnienia mi się ujawniają. No i po powrocie do domu poszłam do kuchni, stały paluszki, już odruchowo, nie z ochoty na nie, po nie sięgałam. Ale nie wzięłam, nie ruszyłam. Jest coraz lepiej, tylko te ćwiczenia.
11 dzień bez pieczywa i słodyczy
kolejnysen
6 września 2012, 22:06znam ten ból. Szkoła daje w kość :) na szczęście w tym roku kończę wcześniej więc gdy wracam do domu śpię z godzinkę :D Gdy wstaję czuję się naładowana i gotowa do działania :)
junes
6 września 2012, 22:00ważne że dieta jest:) a na ćwiczenia czas sie powoli zacznie znajdować... zobaczysz:)
szarachusteczka
6 września 2012, 21:56Mam taki sam problem, też nie mam czasu na ćwiczenia :( Ale w weekend znajde czas :D powodzenia :)
lemoone
6 września 2012, 21:56ja już trochę dużej bez makaronu i ziemniaków ;d a pieczywo ograniczyłam do jednej ciemnej bułki na dzień, a słodycze - to jak wpadka jedyne :p więc powodzenia ;)