61 dzień bez pieczywa i słodyczy.
Padam dziś od rana na twarz. Ale trochę poćwiczyłam:)
Mam dosyć wszystkiego, przyjaciółki mnie drażnią, w domu mnie drażnią, w szkole ostatnio słabo, blee..
No,ale zaczynam wyczuwać,że np. mam węższą talie, mniejszy brzuch, a to cieszy :)
I z chłopakami jest ciekawie, ciekawie, zwracają na mnie uwagę!:D Nie chce mi się opisywać tych sytuacji,ale jest słodko.
To co będzie, jak schudnę 10, 15, osiągnę cel całkowity? Dobra dupa I to jest motywacja.
Bo jak nie schudnę i się nie ogarnę z charakteru, ze szkołą, to znów stany depresyjne mogąś się pojawić.
I chyba muszę powrócić do medytacji, działa na mnie świetnie.
Jutro piątek, zjem mniej i więcej ruchu będzie!
(staramy się o osiągnięcie pierwszego celu..)
donutt
26 października 2012, 13:42bedziesz sexi dupeczka :) i bedziesz przebierac w chlopakach :P
werkaa22
26 października 2012, 08:05Trzymaj tak dalej , super ! ; )