Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Soboto-niedziela:D


No tak. i usunął mi się wpis. No cóż, mam godzinę więcej, więc produkuję się
SOBOTA 63dzień bez słodyczy i jasnego pieczywa
ćwiczeń była dziś dokładnie 1h10minut. W tym 680pajacyków, 200 brzuszków, 80 pompek, przysiady, "wspinaczka", 1 minuta ławka, ćwiczenia, ćwiczenia :)

Dziś trafiły w moje ręce zdjęcia wywołane z wesela mojej kuzynki. są dla nas. I ja tam jestem. Na jednym śpię, na drugim to już całkiem ;/. Mam tylko 17 lat, a wyglądam okropnie. Musze z tym skończyć, bo chcę mieć piękne wspomnienia.

10 listopada mam połowinki. Wolałabym,żeby były w styczniu..mogłabym ubrać się już fajniej. tymczasem muszę kupić czółenka, jakieś odpowiednie ciuchy (oby coś fajnego i pasującego było) no i buty na śnieg..Bo mnie,że tak powiem troszeczkę zaskoczył dziś Pieniędzy pójdzie, jeszcze opłacić połowinki...Damy radę.

Chcę już osiągnąć I cel. I zejść poniżej. I już się nie wstydzić.I już wyglądać pięknie. Trochę pracy nad sobą mnie czeka, ale jest do zrobienia! :)

PS. Dziś zjadłam kilka placków ziemniaczanych, byłam pełna a nadal mi się ich chciało! głupio mi,ale mam nadzieję,że jakoś to spaliłam...