dziś 18stka mojej przyjaciółki, spędziłyśmy razem cały dzień, jedzenie niezdrowe, mało ćwiczeń..ugh. Tak źle się z tym czuję.. czuję się większa. Przekroczyłam limit dużo za dużo.
Niby sporo chodziłyśmy, nawet jakies spacery były.Ale dla mnie to nic, potrzebuję 3h ruchu.. a tu ani diety,ani spalania.. rano zrobiłam turbo, po powrocie, mimo zmęczenia z powodu małej ilości snu skalpel. I te spacery w dzień.. Wydaje mi się,że waga jutro wzrośnie. A było już 73kg.. nie mogę zawalić Oj, boję się jutra, ta waga. Już teraz czuję się większa.
póki co do celu nr 2 (69,9)-> 3,1 kg!! tak malutko, ale może nie zawaliłam po całości..
brakuje mi 0,5kg do spadku równego 10kg.
do celu całkowitego (55,5)->> 17,5kg (było 27kg!)
aktywność fizyczna:
*turbo-40min
*skalpel-40min
razem 1h20minut--> na więcej nie miałam czasu i sił
Jutro rano mam gracować(?) w ogrodzie..sporo tego jest, nie chcę tego robić, ale zawsze spalę jakieś kalorie. I zamierzam zrobić 2xskalpel, trampolina 30min, skakanka 30min, rower ok 60minut, mel b talia, mel b biodra. Muszę walczyć dalej, muszę!
Aczkolwiek waga zepsuje mi humor na cały dzień, gdyby nie urodziny (chociaż były świetne), jutro może zobaczyłabym 72,xx
walczymy dalej, cóż.
oby ten wzrost nie był zbyt duży.
jutro może się odezwę, jeśli przytyłam 3kg, nie ma opcji śmiechem-żartem, z przerażeniem i poczuciem winy idę spać..
aleschudlas
18 lipca 2013, 23:21u mnie dzisiaj też cheat day :)