Hej :)
Nie wiem, czy tylko ja mam coś takiego, że raz widzę efekty odchudzania, a za jakiś czas wszędzie tłuszcz, obrzydzenie i załamanie, że 'jest mnie coraz więcej'.. Straszne wciąż zauważam, jak wiele mam do zrzucenia, radość z efektów jest chwilowa..
Po wczorajszym obżarstwie waga wskazała 73,5kg. W sumie chyba nie ma tragedii,ale wolałabym jutro już jej nie ujrzeć.
Mam dużo zbędnego tłuszczu, ale hmm... chyba jeśli będę tak pracować, jak teraz, to raczej efekty mogą być naprawdę fajne?<oby>
najgorsze, że na początku sierpnia mam mieć @, więc 6 może się opóźnić ;s
dziś dieta taka sobie, ale od jutra znów 3 dni 100%!
rano byłam w ogrodzie.. ok. 1-2h, ale nie wiem,czy to coś dało.
aktywność fizyczna:
*trampolina-30minut
*mel b na talię-10minut
*mel b sexy back-10minut
*skalpel-40minut
*skalpel-40minut
*skakanka-60 minut (WIELBIĘ skakankę!! <3)
razem ok. 3h10 minut.
Ja nie wiem, nie mogę przebić tego czasu xD Pewnie dlatego,że motywacja do ćwiczeń wzrasta mi dopiero po południu
dziś bez roweru z powodu pogody..tego nie komentuję.
Zaraz prysznic, balsamy, kremy, uwielbiam to ^^ relaks dla ciała za te wysiłki, które wytrzymuje ;D
Jutro ma być spadek!
Pozdrawiam ;)
♥♥♥
Muminka00
20 lipca 2013, 00:04woooow...ćwiczysz na prawdę sporo... aż mi głupio, że ze mnie taki leń
aleschudlas
19 lipca 2013, 23:59chyba przesadzasz z tymi ćwiczeniami..
Ladenves
19 lipca 2013, 23:40ważysz sie codziennie? przecież to głupota.cheat day potrafi nawet parę dni schodzić tak btw.