Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co ja jutro zrobię?


Jutro od rana w wyjazdach. Nie będę nawet miał czasu na śniadanie. Chyba że zjem je po 5.00.

Dzieci wyszykować do autokaru, wyszykować siebie i spakować kilka potrzebnych rzeczy najmłodszego żeby najpóźniej na 7.40 odstawić go do ciotki. Na 8 wizyta u endokrynologa, 8 numerek a jedna osoba ok pół godziny siedzi więc się wysiedzę.

Nie poćwiczę, chyba że uda mi się trochę pochodzić po mieście. A co ja mam tam zjeść? Może znajdę w sklepie coś dobrego.

Planuję też szabrowanie lumpeksowe, w końcu pierwszy raz sama bez dziecka i męża. :P

A na przejrzenie wszystkich łachów potrzebuję sporo czasu.

Dzisiaj poćwiczyłam, dietki prawie że się trzymam. Nie mam chleba razowego więc rano posiliłam się dwiema kromkami zwykłego mieszanego z żółtym serem i pomidorkiem.

II  sniadanie: to płatki owsiane z mlekiem

Obiad: jajecznica z dóch jajek z cebulką

podwieczorek :banan

kolacja :twarożek z pomidorkiem

Czy już kogoś nie wnerwiał nowy edytor?

Bo mnie tak. masakra.

Ojojoj, niedobrze się dzieje. Podliczyłam sobie wszystko co planuję zjeść a tu nawet 1000 kcal nie dosięga a 851 kcla. Myślałam że więcej wychodzi. Przeciez się najadam i głodna nie chodze.

  • herbatkaana

    herbatkaana

    19 marca 2014, 14:10

    A ja głodna nie chodzę cały dzień, ale za to po 20 to mogłabym wsuwać jak mały odkurzacz;]. Mysle że spokojnie podczas spaceru po mieście spalisz trochę kalorii:)

  • agulina30

    agulina30

    19 marca 2014, 12:57

    skąd ja znam ten pośpiech i chaos - widzę że logistykę masz opanowana do perfekcji. trzymaj sie!

  • BigMum

    BigMum

    19 marca 2014, 12:57

    no moze uda ci sie cos fajnego wyszukac, a co do jedzenia moze zrob sobie kanapke z piersia z kurczaka i jakas zieleninka i jesz na miescie do kawki czy tam herbatki :)