Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

24 latka, w tym roku będę mieć ślub.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3398
Komentarzy: 50
Założony: 14 marca 2014
Ostatni wpis: 20 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
herbatkaana

kobieta, 34 lat, Rzeszów

168 cm, 76.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do sierpnia wazyc 68 KG

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 października 2014 , Komentarze (3)

Ostatni tydzień był bardziej przygotowaniem. Próbowała ruszyć z ćwiczeniami, okazało się że przez 1,5 miesiąca moja kondycja poszła się... na zieloną trawkę.

Powoli ustalam swoje limity. wczoraj przeżyłam spotkanie rodzinne i jestem zadowolona, bo jakoś wytrzymałam. Spróbowałam kilku rzeczy, ale ze zdrowym rozsądkiem i do domu wracałam najedzona aczkolwiek nie przejedzona.

Ustaliłam sobie plan ćwiczeń na każdy dzień, takie 40 minut dziennie tylko dla mnie i dziś mam zamiar wprowadzić je w życie.

Waga pokazała dziś 85,1 kg czyli zmiana sposobu żywienia daje efekty, jest coraz lepiej:).

16 października 2014 , Komentarze (5)

...i chęci do działania. Nawet nie spodziewałam się takiego odzewu pod ostatnim wpisem. Wczoraj po publikacji wpisu, nacisnęłam ten sławny krzyżyk w prawym górnym rogu i postanowiłam się przespać sama ze sobą. Zastanowić się co robię źle, choć w sumie od dawna to wiem.

1. Z samego rana zjadłam ostatnią drożdżówkę jaką miałam w domu i dopiłam pepsi co by nie kusiła. Ja wiem, że niezdrowo, ale nie mam zamiaru ich kupować.

2. Ktoś w komentarzu pisał, że powinnam sobie ustalić limit miesięczny, że dotrwam w postanowieniu przez 30 dni. Zgadzam się przed ślubem ponad 30 dni wytrzymałam ćwicząc z E. Chodakowską, a po ślubie sobie odpuściłam... Więc wracam do Ewki i innych ćwiczeń z przerwą 1-2 dni w tygodniu.

3. Zero napojów słodzonych oprócz herbaty w pracy sztuk 1, a więcej wody.

4. Wracam do ciemnego pieczywa, pełnoziarnistych makaronów, większej ilości zieleniny.

5. Ograniczam, ale się nie wyrzekam. Bo jak się wyrzekam, to w gruncie rzeczy po 3 dniach coś tam skubnę, a jak już skubnę to jestem na siebie wściekła że dietę schrzaniłam i ją całkowicie odpuszczam.

6. W razie głodu w pracy zapchać się owocami ( lepsze niż ciastka)

Menu dziś:

- ta nieszczęsna drożdżówka i pepsi

- 2x chleb pełnoziarnisty z własnym pasztetem

- jogurt naturalny i winogrono

- 2 x herbata z cukrem i cytryną

- będzie miska zupy pomidorowej z ryżem

- przegryzka wieczorem: marchewka.

no i woda.

15 października 2014 , Komentarze (14)

Nie wiem, który raz zaczynam. Jedyne co wiem, to jest moja ostatnia próba, bo nie ma sensu więcej podejmować walki.

Albo się uda, albo umrę jako tłuścioch, trudno.

7 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

      Dieta, Dieta, Dieta... Właściwie nie wiem co z nią. Jest cały czas, nie liczę 3 ciastek i 3 landrynek pochłoniętych w przeciągu całego tygodnia. Jak dla mnie to nie wiele, bo w końcu zjadłam 3 ciastka a nie pół opakowania jak do tej pory. Kopiłam sobie landrynki bo czasem mnie tak potwornie na słodkie ssie, a wole sobie possać cukierka niż opychać się batonami.

W tym tygodniu udało mi się:

-nie zjeść czipsów podczas gdy moja druga połówka je pochłaniała

- nie zjeść smakowych chrupek kukurydzianych

- nie zjeść budyniu z bitą śmietaną kupionego przez pomyłkę przez mojego T.

- i  nie zjeść ogromnej princessy, którą T. kupił mi na poprawę humoru popsutego chorobą.

- dodałam do treningów 10 minutowy trening pośladków.

Nie udało mi się:

- pobiegać

- doprowadzić do końca treningów na ręce i talię z uwagi na chorobę.

Po dwóch tygodniach diety postanowiłam się wymierzyć i...

      Od czasu ostatniego ważenie ubyło 0,5 kg. Szału tym razem nie ma, ale motywacja jest więc będzie lepiej.

31 marca 2014 , Komentarze (2)

Nareszcie ruszyło i to można rzec, że z kopyta. Nie wytrzymałam. Tydzień to jest strasznie długo jak dla mnie i tak co dziennie myślałam o tym wspaniałym urządzeniu ważącym. Musiałam na niego wejść.

- 2,1 kg w tydzień:) Udało się, zapewne woda zeszła, ale i tak mnie to ogromnie cieszy

Przez 5 dni w tygodniu ćwiczyłam ramiona z Mel B i boczki z Tiffany. Jest moc zakwasy miałam nieziemskie, mam nadzieje ze za tydzień przy mierzeniu zobaczę jakiś ubytek z obwodów

Plan na ten tydzień

- 3 x po 3 km biegu

- 6 x tiffany i melb

- dieta 1200 kcal.

25 marca 2014 , Komentarze (2)

  Wczoraj były ćwiczenia, według planu boczki, ramiona i rozciąganie. Bieganie byłoby gdyby nie ulewa. Trudno może dziś się uda. Co do diety, w tym tygodniu jest mi jakoś łatwiej, zapał mam większy niż tydzień temu mimo że wtedy zaczynałam. Drobny paradoks;]. Chciałabym kiedyś tutaj wejść z myślą, że 15 kilogramów temu to było tak dawno. Póki co, te kilogramy są bardzo rzeczywiste i widoczne. Trudno. A do ślubu pozostało jeszcze 143 dni, uda mi się zrzucić choć część nadwagi.

Śniadanie:

-szklanka mleka 120 kcal

II śniadanie:

- szklanka kefiru 115 kcal

III śniadanie:

- sałata zielona z tuńczykiem 81 kcal

- 2x kromki chleba ciemnego 140 kcal

- herbata z łyżeczką cukru 23 kcal

____________

174 kcal

Podwieczorek:

- banan 120 kcal

- jogurt  200 kcal

Obiad:

- ryż 50 g 172 kcal , marchewka i groszek 68 kcal z mięsem 100 kcal

Kolacja:

- omlet ze szczypiorkiem  110kcal

________________

Razem: 1202 kcal

24 marca 2014 , Komentarze (2)

         Dokonałam dziś pomiarów, bo odkładałam to w czasie, ale w końcu trzeba. Chcę wiedzieć, czy coś spada, na razie wie tylko, że waga stoi. Miałam się nie ważyć, ale jak już się wymierzyłam to i na wadze stanęłam. Waga ani drgnie nadal jest 84.5 kg. Niestety u mnie dieta to nie wszystko, muszę ruszyć tyłek.

Strój do biegania przygotowany, dziś wychodzę, o ile nie będzie lało.

Do tego postanowiłam włączyć jeszcze jeden posiłek w ciągu dnia, bo od godziny 18:00 (ostatni posiłek) do godziny snu mija od 4 h wzwyż.

śniadanie 7:00

II śniadanie 10:00

III śniadanie 13:00

podwieczorek: 15:30

obiad 18:00

 kolacja 20:00/21:00 (po ćwiczeniach)

Plan tygodniowy:

- bieganie: trasa 3 km w jak najkrótszym czasie

- do tego boczki z Tiffani,

- 10 minutowy trening ramion z Mel B

- jeśli będzie mi się chciało to 10 minutowy trening brzucha.

- 5 minut rozciąganie z Mel B

Jak to z kobietami bywa, chciałabym wszystko mieć szczupłe i piękne, ale jeśli zbyt dużo na siebie wezmę to nie zrobię nic. Do sukienki muszę mieć ładne ramiona, do tego muszę zrzucić trochę z boczków i brzucha.

Łydki są moim jedynym atutem w figurze więc nimi się nie przejmuje, uda zostaną przykryte sukienką więc kij im w tłuszcz:-p.

Śniadanie:

-3 plastry sopockiej ze szczypiorkiem  55kcal

II śniadanie:

-banan 100 kcal

-jogurt (słodzony) 180kcal

__________

280 kcal

III śniadanie:

- sałata zielona z tuńczykiem 81 kcal

- 2x kromki chleba ciemnego 140 kcal

____________

151 kcal

Podwieczorek:

- szklanka kefiru 115 kcal

Obiad:

- 3 ziemniaki gotowane 200 g 160 kcal

- leczo 151 kcal

Kolacja:

- szklanka mleka i 200 g startej marchewki  179 kcal

_________________

Razem: 1161

19 marca 2014 , Komentarze (1)

            Trzeci dzień diety, a ja zamiast lżej to czuje się ciężej. Mam wrażenie że woda mi się zatrzymuje, mam ogromną ochotę na słodycze i najchętniej zakupiłabym dużą paczkę chipsów pikantnych i zajadałabym się nimi siedząc przed TV i popijając ogromnym słodzonym jogurtem. Zachcianki mam nieziemskie, coś czuje że z dnia na dzień będzie gorzej, a za tydzień o ile nie zjem biurka, wszystko wróci do normy. Mój obecny cel to zacząć ćwiczyć, a nie tylko o tym mówić. Do tego fajnie byłoby aby w końcu nie padało wieczorem, bo chętnie wyszłabym pobiegać, tym bardziej że już nie doskwiera mi przeziębienie.


Śniadanie:

-kromka chleba 83kcal z szynką 20 kcal i szczypiorkiem 3

106 kcal

II  Śniadanie

-herbata bez cukru 3

- mus owocowy bez cukru  130

133 kcal

Obiad:

-2 kromki chleba ciemnego

- twaróg

- herbata z łyżeczką cukru

160 kcal

Podwieczorek:

-jogurt kawowy 140 g

- banan 114 kcal

322 kcal

Kolacja:

- ziemniaki gotowane 200 g 180kcal

- 250 g kefiru 130

310 kcal

_______________

1031 kcal

18 marca 2014 , Komentarze (7)

Wstałam rano z myślą o tym aby wejść na wagę. Wiem gdzie Ona jest, pamiętam gdzie ją schowałam, wiem że tak na prawdę trzeba tylko i wyłącznie poszperać na dnie szafki i ją znajdę, ale niee nie wolno mi. Uzależnienie jest ogromne. Nie wiem co ja sobie wyobrażam, że po jednym dniu diety będę mieć 5 kg mnie? Wczoraj dotrzymałam tylko planu z dietą, niestety tego z ćwiczeniami nawet nie ruszyłam. No nie mogłam się zwlec, czułam się taka senna i zmęczona. To chyba eliminacja znacznej ilości cukru tak na mnie działa. Dziś jest już trochę lepiej, ale nie idealnie.

Przeglądam sukienki ślubne, wiem że będę mieć krótką, ale.. Jest jedna taka która mogłaby być " stara i pożyczona" do przeróbki z długiej na krótką. W gorsecie czuję się świetnie w długości sukienki nie koniecznie. Ale tak czy inaczej dobrze byłoby zrzucić parę kg, mimo że mieszczę się w nią.


Śniadanie:

-omlet z jednego jajka z dodatkiem szczypiorku i sera

110 kcal

II Śniadanie

- herbata bez cukru

- mus owocowy

135 kcal

Obiad w pracy:

- 2 kromki chleba ciemnego z twarożkiem

- herbata z łyżeczką cukru

160 kcal

Podwieczorek w pracy:

-jogurt naturalny

- pomarańcza

- herbata bez cukru

 193

Kolacja

- frytki pieczone 200 g

- sos czosnkowy na jogurcie

430 kcal

Przegryzka:

krojona marchewka jakieś 100 g

27 kcal

__________________________

Razem 1055 kcal

17 marca 2014 , Komentarze (5)

         Schowałam wagę i nie zamierzam jej wyciągać. Waga to zdecydowanie nie jest mój sprzymierzeniec, waga to samo zło bo uzależnia i gdy tylko wchodzę do łazienki to skłania mnie do ciągłego ważenia. Mam wagowa paranoję bo potrafię się ważyć nawet przed załatwieniem TYCH toaletowych spraw i po nich, bo a może akurat coś spadło. Schowałam ją i nie mam zamiaru wyciągać. Dopiero na początku kwietnia się zważę. Jeszcze tylko wymierzyć muszę się porządnie, bo wyleciało mi to z głowy. Niby zaczęłam w piątek, ale dziś psychicznie jestem nastawiona na początek faktycznej diety. Termin u księdza zaklepany, więc nie ma zmiłuj.

Śniadanie:

-omlet z jednego jajka, 3 plasterków krakowskiej podsuszanej i 2 oliwek zielonych

180 kcal

II Śniadanie

- herbata bez cukru

- mus owocowy 

100  kcal

Obiad w pracy:

-Bułka z 2 plasterkami kiełbasy krakowskiej podsuszanej

- herbata z łyżeczką cukru

260 kcal

Podwieczorek w pracy:

- kefir duży 

- jabłko

- herbata bez cukru

255 kcal

Kolacja

-warzywa na patelnię ( gotowane na parze)

-herbata bez cukru

282 kcal

Przegryzka: 

krojona marchewka jakieś 200 g

54 kcal

_______________

Razem:1131

Ćwiczenia:

-Rozgrzewka z Mel B 5 min

-Cardio z Mel B 20 min

- Rozciąganie 10 min