Jak w tytule no wróciłam ale i tak nie sądzę żeby ktoś to czytał ale ok :D. Popisać sobie zawsze można, nawet dla samej siebie.
Ehh w ogóle ostatnio nie mam na nic czasu, wszystko się zwaliło na raz, i na studiach i w życiu prywatnym. Niestety dieta nie idzie tak jak powinna, nie powiem że nie schudłam bo czuje po sobie i weszłam w stare jeansy ale to nie jest to czego bym chciała. Daaawno się nie ważyłam pewnie jest coś koło 95kg, może kiedyś dojdę do tych wymarzonych 60 <3.
Ale powiem wam coś nic nie robi większej sensacji wśród ludzi niż cudza tragedia, caałe osiedle gada teraz o mnie i mojej rodzinie że jesteśmy brudasami(?!) bo osy zrobiły sobie gniazdo pod podłogą. Ja nie wiem co ma to ze sobą wspólnego ale naprawdę ja sprzątam i to dużo ! A i tak osy były ;( no ale musiała przyjechać straż pożarna wejść w tych kombinezonach rozwalić pół podłogi w mojej sypialni wyciągnąć gniazdo os i wytruć to co już latało. No ale wszystkie babki w oknach stały i następnego dnia już różne ploty chodziły po ulicy :D. Ale zastanawia mnie jeszcze jedno, jak ta straż była u nas to przyszedł taki daleki sąsiad emerytowany strażak i powiedział mojemu ojcu żeby strażakom dać flaszke bo im się należy. Kurde im chyba państwo płaci za takie coś,no ale cóż taki kraj. :)
Jeszcze wam napisze że jestem mega szczęśliwie zakochana ale jednocześnie nieszczęśliwa bo związek na odległość to dla mnie męczarnia. Z moją miłością dzieli mnie dokładnie 600 km, pół polski. Widzimy się rzadko ale staramy w każdym miesiącu pare dni spędzić razem. On teraz zaczął nową prace i nie ma możliwości urlopu, ja jestem na 3 roku studiów i też mam dużo zajęć dodatkowo pisanie pracy na obronę. I mamy się zobaczyć na ten weekend. Ale czy to normalne że ja zamiast sie cieszyć ze zobaczymy się to wylewam morze łez bo po 3 dniach będę musiała znów się z nim rozstać? To nie jest chyba normalne jak na dorosłą dziewczynę ale cóż tak mam.
I na tym zakończę swój wywód i w tym momencie obiecuje sobie że od tej chwili wracam ostro na diete i zabieram się za ćwiczenia, obiecuje się codziennie spowiadać z tego co poczyniłam i tym razem się nie poddam ! Bo co ja nie dam rady? Dam i postawię na swoim! I wszyscy będą mi zazdrościć !
neees
3 listopada 2014, 18:22ludzie zawsze będą gadać, więc się nie przejmuj. wracaj na dobre tory, dieta i ćwiczenia. będzie dobrze, powodzenia :)
ewus93
3 listopada 2014, 18:24dokładnie gadać zawsze będą ale ja jakoś nigdy nie byłam odporna na takie rzeczy ale dziękuję i również życzę powodzenia ! :)
studentka_UM_Lublin
3 listopada 2014, 18:16powodzenia kochana! nie przejmuj się gadaniem obcych ludzi. najważniejsze, że już macie z głowy te osy. co do związku na odległość, studiuję już 6 rok, dzieli nas 100 km :) nie widzimy się jakoś często, na pewno nie co tydzień. Codziennie rozmawiamy :) da się wytrzymać :) powodzenia!!! ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://docs.google.com/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform
ewus93
3 listopada 2014, 18:27no my też ten kontakt ciągły mamy ale zawsze jakoś tak bliżej to lepiej :) a co do ankiety już zaglądam :) studenci z lublina łączmy sie;p
studentka_UM_Lublin
3 listopada 2014, 19:23można zatęsknić przynajmniej :)